Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31        

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Jaśle

Wystawieni na wzrok planet

23-02-2010

23 lutego uczestnicy DKK MBP w Jaśle przy bakaliowym cieście poetki Barbary Tory omówili książkę Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”.

 

Główna bohaterka Janina Duszejko występuje w imieniu zamordowanych zwierząt stając się Erynią na pozornie nudnej prowincji.


Dyskusja była dość burzliwa i tak jak fabuła powieści miała jasny podział - na dobro i zło, przeciwników i zwolenników. B. Tora stwierdziła, że „choć smutek tchnie z kart tej książki już przy pierwszym z nią kontakcie. Przygnębiający tytuł wskazuje ścieżki jakimi będziemy podążać czytając tę powieść, a czarno – białe ilustracje z nietoperzem na okładce książki w jak mroczne zakamarki świata i ludzkiej duszy przyjdzie nam zaglądać”. U. Wójcik powieść odebrała jako intrygującą i wciągającą „malując obrazy szare i nienasycone, ubogie kolorystycznie mimo rozbudowanych opisów. Treść przepełniona wilgocią i butwiejącymi zapachami jawnie ukazywała trzy aspekty ludzkiej egzystencji. Człowiek wobec cierpienia, świadomego szaleństwa i bożego planu. Bóg jawiący się jako absurd, twór niedoskonały zezwalający na wypełnianie niewłaściwie pojętych zadań”. Z. Wojdyła odniosła się do strony edytorskiej książki uznając oszczędne ilustracje za niezwykle trafne. A. Ziaji podobały się myśli zawarte w powieści, które nadawały jej ton metafizyczny: „Psychika to nasz system obronny-dba o to, żebyśmy nigdy nie pojęli tego, co nas otacza. (…)Każda najmniejsza cząstka świata składa się bowiem z cierpienia”. Sama Tokarczuk w książce mówi, że nasze czyny, złe i dobre wystawione są na wzrok planet.


T. Hołosyniuk zdecydowanie opowiedział się przeciwko powieści, którą przeczytał bardziej z obowiązku niż przyjemności. Skrytykował warsztat pisarski autorki a fabuła była dla niego infantylna. Zadał pytanie zebranym, czy w imię każdej chorej ideologii można mordować?


Nie można pominąć nasuwającego się fragmentu „Eumenid”  Ajschylosa:
Nad wodami i lądem, jak żagiel skrzydlaty,
Bezszelestnym i cichym ścigałam go lotem,
Wreszcie tu go dopadłam, skrytego mordercę.
I roześmiały się do mnie opary krwi ludzkiej.


Klub Powiększania Wyobraźni Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle uczestniczy w projekcie Dyskusyjnych Klubów Książki WiMBP w Rzeszowie pod hasłem „Podkarpackie rozmowy o książkach”. Projekt przygotowany jest przez Instytut Książki i British Council oraz WiMBP w Rzeszowie.

 

 

 

„Smutek jest ważnym słowem w definicji świata” 

Istotnie, smutek tchnie z kart tej książki już przy pierwszym z nią kontakcie. Przygnębiający tytuł wskazuje ścieżki jakimi będziemy podążać czytając tę powieść, a czarno – białe ilustracje z nietoperzem na okładce książki, w jak mroczne zakamarki świata i ludzkiej duszy przyjdzie nam zaglądać.


Bohaterka książki – Janina Duszejko, samotna emerytka, jest namiętną obrończynią zwierząt. Jest dużo racji w spostrzeżeniu uczynionym przez autorkę, że kobiety samotne i bezdzietne znajdują ujście swego niezrealizowanego macierzyństwa w miłości do zwierząt. I nasza Duszejko miała ukochane dwie suki – córeczki, które zostały zastrzelone przez polujących na tym terenie myśliwych. Początkowo szuka sprawiedliwości wysyłając pisma do odpowiednich urzędów sugerując, że to zwierzęta biorą odwet za swoje krzywdy, ale nikt nie traktuje poważnie zdziwaczałej, starej kobiety. To rozpacz po stracie ukochanych istot i bezsilność jej dotychczasowych protestów pchnęła ją na drogę zbrodni, zbrodni wyrafinowanej, niemal doskonałej. Wiadomości, jakie zdobyła dzięki znajomości astrologii, pozwalają wybrać jej najbardziej odpowiedni moment na wykonanie wyroku na znienawidzonych zabójcach. Sama czuje się upoważniona do wykonania takiej misji i nie odczuwa skrupułów popełnienia haniebnego czynu. Pani Duszejko, znająca język angielski, pomaga swojemu przyjacielowi w tłumaczeniu dzieł Williama Blake’a. Jest pod wpływem jego idei a mianowicie; buntu przeciw autorytetom w imię wolności ducha. Będzie to skutkowało zachowaniem się Janiny Duszejko w kościele, podczas uroczystej mszy św. w święto Huberta - patrona myśliwych. Będzie miała odwagę, w takim wyjątkowym miejscu i chwili, stawić czoło kapłanowi i zebranym na mszy łowczym.


Książka Olgi Tokarczuk zmusza nas do zastanowienia się nad relacjami między człowiekiem a światem, „który mu został dany we władanie”. Wiele jest w tych zależnościach nieprawidłowości, czasem okrucieństwa. Pół biedy, jeżeli to okrucieństwo wynika z potrzeby zaspokojenia głodu (zwierzęta również są bezwzględne w tym przypadku). Działa tu odwieczne prawo natury, z którym trzeba się pogodzić. Podzielam również zdanie leśniczego z powieści: „Naturalne mechanizmy zostały rozregulowane i trzeba mieć teraz to wszystko pod kontrolą, żeby nie doszło do katastrofy”. Ważne tylko jest, żeby pod płaszczykiem tego szczytnego hasła nie prowadzić cynic znych działań i głównie zaspakajać swoje instynkty łowcy. Zastanawia również to, czy czasem tej walce o prawa zwierząt nie towarzyszy zakłamanie. Bo któż zaręczy nam, że rośliny, które mają stanowić główne źródło pożywienia, nie mają swojej duszy i świadomości, na miarę swojego miejsca w systemie hierarchizującym ten świat. Tylko brak głosu nie pozwala im wykrzyczeć protestu ; Nie zrywajcie nas!, Nie pozbawiajcie nas istnienia!!


Jeżeli do takich wniosków doszłam po przeczytaniu tej książki, to winna jest temu Pani Olga Tokarczuk, która tak sugestywnie napisała tę ekologiczną rozprawę.

 

Barbara Tora
DKK MBP w Jaśle

 


O książce Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych

Książka od samego początku podziałała na mnie intrygująco. Wciągała w swoją treść z niewiarygodną siłą, wręcz zaciekłością, malując przede mną obrazy szare, nienasycone, ubogie kolorystycznie, mimo rozbudowanych opisów. Obrazy posępne i przygnębiające. Treść zaś, pomroczna, przepełniona wilgocią, przeniknięta butwiejącymi zapachami, nieprzyjemną stęchlizną, bardzo jawnie ukazała mi trzy niezwykle istotne, choć sporne, wzajemnie uzupełniające się aspekty ludzkiej egzystencji : człowiek wobec cierpienia, szaleństwa świadomego oraz bożego planu.


Bohaterka książki, pani Duszejko wielokrotnie podkreśla, że cierpienie jest dla człowieka nierozłącznym elementem jego życia. Jest wszechobecne. Mówi o cierpieniach różnego wymiaru i różnej mocy, niemniej jednak uważa je za niesłusznie ofiarowane człowiekowi, niepotrzebne, powodujące rodzaj uwiezienia, z którego nie ma ucieczki. Po raz pierwszy Bóg jawi się jako Absurd, umyślnie przeszkadzający i utrudniający człowiekowi życie. Pani Duszejko ma własnego boga – astrologię. Bezwarunkowo w nią wierzy, ma do niej pełne zaufanie i czerpie z niej nieustająco płynącą moc. Ustanawia prawa, którym podporządkowuje własne życie, oraz życie innych. Tłumaczy je na własny użytek, bezskutecznie domagając się ich rozpowszechnienia. Pozwala uważać się za nieszkodliwą wariatkę, sama sobie nadaje szaleństwo świadome, które prócz cierpienia dodatkowo skazuje ją na więzienie. Szaleństwo świadome to rodzaj bezpiecznej asekuracji względem prawa boskiego i powszechnego. Jest ono nietykalne, niepodważalne, bezkarne w swojej specyficznej alienacji, obłędzie i sobie wiadomym pojęciu rzeczy. Po raz drugi Bóg jawi się jako Absurd, twór niedoskonały, dający się łatwo przechytrzyć i zastąpić. Jesteśmy narzędziami w rękach Boga, każdy z nas jest do czegoś powołany, jest cząstką boskiego planu, wobec którego niejednokrotnie wyrażamy bunt i niepoznanie. Każdemu przyporządkowany jest właściwy czas i miejsce, choćby najbardziej niezrozumiała godzina albo zapomniany zakątek świata.
Pobyt pani Duszejko na Płaskowyżu, wśród takich a nie innych ludzi, zdarzeń, uroków i przekleństw tegoż miejsca, jest wypełnieniem owego planu. Pani Duszejko czuje się narzędziem, dostrzega szerzące się wokół niej zło, dąży do utwierdzenia porządku i sprawiedliwości, którą sama wymierza ryzykownie wkraczając w boskie kompetencje i nie ponosi przy tym żadnych konsekwencji.


Po raz trzeci Bóg jawi się jako Absurd – zezwala na wypełnianie niewłaściwie pojętych zadań, a ponadto jego istnienie zależy od wiary infantylnej, szczerej, prostej i dobrej.

 

Pani Duszejko kilkakrotnie podkreśla, że jest infantylna, a zaraz potem zasłania się gwiezdnymi prawami, co, w moim odczuciu, nie neguje Boga jednoznacznie. Stąd tytuł książki „Prowadź swój pług przez kości umarłych” może być jedynie głupią zachętą – po trupach do celu, może być także wskazaniem drogi właściwej, jaką jest całokształt życiowych empirii, bolesnych, głębokich, przepełnionych wszelkimi rodzajami cierpienia i innych doznań, gwarantujący Najwyższe Poznanie i Pojęcie, warunkujący zaprzeczenie przytoczonego Absurdu.

 

Urszula Wójcik Radoniewicz
DKK MBP w Jaśle
 

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: