|
Powieść Magdaleny Grochowalskiej „Rama byłam w sekcie” porusza problem młodej dziewczyny, którą zwerbowała w swe sidła sekta. Główna bohaterka to licealistka z tzw. dobrego domu. Ramona w sensie materialnym ma wszystko, rodzice dbają również o jej wykształcenie. Jednak w rodzinie brakuje okazywania uczuć, a pomiędzy jej członkami nie ma prawdziwych, szczerych więzi emocjonalnych. Ów zimny, pozbawiony uczuć dom w jakim żyje Rama sprawia, że dziewczyna nie tylko nie identyfikuje się ze swym rzadkim imieniem, ale też nie potrafi nawiązać przyjaźni, czuje się zagubiona, wyobcowana i nieszczęśliwa.
Przypadek sprawia, że akurat wtedy, gdy jest w tym „emocjonalnym dołku” spotyka członków sekty sprzedających książki swego mistrza. Ludzie ci, przygotowani doktrynalnie do pozyskiwania nowych członków, zachęcają Ramę do kupna książki i przyjścia na spotkanie. Robią to niezwykle umiejętnie według reguł przykazanych przez guru, czyli bez nachalności, spokojnie i serdecznie. Rama idzie na pierwsze spotkanie, a potem kolejne. Zostaje włączona w szeregi grupy. Pośród tych ludzi odnalazła to, czego brakowało jej w domu: akceptację, uwagę, dowartościowanie, poczuła się szczęśliwa. Nie zauważała, że powtarza formuły bez znaczenia, bez logiki, że jest wykorzystywana. A kiedy to wreszcie zrozumiała, okazało się, że wejść do sekty było bardzo łatwo, ale wydostać się z niej jest znacznie trudniej. I nie chodzi tu tylko o fizyczne odejście od grupy, wyrwanie się z tego środowiska, ale przede wszystkim o pozbycie się mentalnej zależności. Człowiek, który wychodzi z sekty, przeszedł w niej takie „pranie mózgu”, że właściwie od nowa musi nauczyć się myślenia innymi kategoriami. Guru – mistrzowie stojący na czele sekty, to ludzie świetnie znający tajniki ludzkiego umysłu i techniki psychologiczne, pozwalające kierować innymi, wpływać na ich myślenie. Tak mocno uzależniają od siebie, od teorii którą głoszą, że członkowie sekty nawet po jej opuszczeniu, noszą w sobie przez długie lata pewien syndrom uzależnienia od niej.
To wszystko zaobserwowała u osób będących w sekcie autorka i na podstawie tych obserwacji oraz wywiadów z ludźmi, którzy z sekty odeszli napisała powieść. A właśnie o tej książce, dyskutowały Panie z DKK dla dorosłych podczas kwietniowego spotkania w Bibliotece Publicznej na Osiedlu Budziwój.
Książka dostarczyła nam wielu tematów do rozmowy. Warta jest przeczytania nie tylko w celach poznawczych, ale przede wszystkim jako przestroga dla młodych ludzi i ich rodziców. Autorka przedstawiając historię Ramy apeluje do rodziców, by dbali o dobre relacje ze swymi dziećmi, by nie narzucali im swej woli, ale próbowali ich zrozumieć, a kiedy dziecko zejdzie na „złą” drogę nie histeryzowali, tylko postępowali tak, by młody człowiek wracając znalazł w rodzinie oparcie i przyjaźń, a nie wrogów.
Aldona Wiśniowska