Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31        

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Strzyżowie

„Była sobie rzeka” - recenzja

09-04-2022

Diane Setterfield BYŁA SOBIE RZEKA

 

Kiedy wzięłam w dłoń grubą książkę Diane Setterfield pt. „Była sobie rzeka” od razu oczami wyobraźni ujrzałam jej historię.Począwszy od źródła, poprzez rozległe połacie z wplecionymi meandrami, niczym życie wijące się od pierwszego uderzenia serca, aż do kresu swej podróży tonąc w słonej stronie życia. W przenikających się odcieniach niebieskiego koloru dojrzałam wyzwanie rzucone przez autorkę i zaciekawiona wgłębiłam się w stronice opowieści.

 

Najdłuższa noc w roku, mrok i szum snującej się Tamizy, z granatowym odcieniem chłodu, to dobry moment na wkroczenie w inny wymiar czasu i przestrzeni. Tym bardziej, gdy nad brzegiemrzeki znajduje się postarzała od lat i wiatru gospoda „Pod Łabędziem” słynąca z tradycji snucia wielowątkowych opowieści. Uchylając jej drzwi dostrzeżemy blask świec i ciepło rozchodzące się od kominka, a zapach pieczonego jadła i różnorakich trunków przyciągnie niejednego wędrowca. Jednak najważniejszym atutem gościny w gospodzie są płynące nieprzerwanie opowieści, snute przez gawędziarzy opierają swój początek (jak rzeka) na źródle faktycznych zdarzeń. Narracja ich z czasem zmieniała swój rytm, rozlewając się niczym Tamiza, wędrując zakolami wyobraźni bajarzy zmieniaswój bieg do niespodziewanego końca. To właśnie w taki czas, gdy zimowe przesilenie rozpościera szeroko swoje ramiona, oprócz już płynących w świetle świec opowieści zaczyna się powieść,gdy w drzwiach staje nieznajomy mężczyzna trzymając w dłoniach nieżywą, czteroletnią dziewczynkę, o skórze alabastrowej i jasnych włosach niczym porcelanowa lalka.

Amelia, Alice czy Ann?

Historia dziewczynki zaczyna żyć własnym życiem, gdy okazuje się, że dziecko jednak nie umarło, a jej los może być połączony z jedną trzech nieszczęśliwych historii, i płynie wraz z jej rytmem przez kolejne stronice.

 

Jak potoczą się losy dziewczynki, która rodzina odnajdzie szczęście w tych życiowych meandrach codzienności?

 

Już na początku wszyscy zauważą na pewno, że „coś wisi w powietrzu”, a odnalezione przez fotografa Daunta i pielęgnowane przez siostrę Ritę dziecko będzie płynęło własną drogąwnosząc powiew magii w życie mieszkańców, razem ze zmieniającymi się porami roku, do czasu aż…

 

Tak właśnie splatają się losy doświadczonych przez życie bohaterów, a w rytmie płynącej rzeki czytelnik odkryje niejeden sekret życia i śmierci.

 

Melancholia zimowej pory roku, tajemnica bytu i źródło wiedzy snują się leniwie, w otoczeniu baśniowego pejzażu, przyśpieszają wraz z powodzią i nikną w przestworzach słonej tajemnicy nieskończoności.

 

„Są historie, które powinno się opowiadać na głos. Są historie, które powinno się opowiadać szeptem. I są wreszcie takie, które na zawsze powinny zostać niedopowiedziane.

 

Czytając taką literaturę, płynę z jej rytmem, a słowa skreślone niebanalnie rysują obrazy, podsuwając wyobraźni pejzaże czasu, miejsca i postaci. To piękna opowieść, o uczuciach i ukrytej prawdzie. Niesie ze sobą prawdę walki dobra ze złem, a odcienie rzeki migotliwie srebrzą się lub złocą kusząc wytworem fantazji i legendy.

 

Tytuł powieści mnie nie zawiódł, „była sobie rzeka”, na początku wąska i rwąca, rozlała się morzem łez, które nie zawsze muszą być smutne.

 

Polecam tę literaturę wszystkim, którzy lubią dotykać rzeczy nieprzewidzianych, niebanalnych i być może nieskomplikowanych, a jednak odprężających i dających czas na przemyślenia. Bo tak jak rzeka, mamy swój początek i koniec, a nasze życie mieni się różnymi odcieniami, od błękitu narodzenia do granatu niepewności, gdyż do końca nie wiemy co jest na drugim brzegu naszej rzeki!

 

Na koniec warto zaznaczyć, że powieść została nominowana do Goodreads Choice Award w kategorii powieść historyczna; uhonorowana nagrodą HWA Gold Crown Award dla najlepszej powieści historycznej 2019 roku, przyznawaną przez brytyjskie stowarzyszenie autorów książek historycznych (HistoricalWriters’ Association).

 

Urszula Rędziniak

DKK przy BPGiM w Strzyżowie

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: