|
Wszystko jest snem - „Maneki-neko” Katarzyny Ryrych na spotkaniu DKK dla młodzieży
w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży
Maneki-neko to po japońsku „kot zapraszający, wabiący”. Niektórzy zapewne znają magiczne figurki kota z machającą łapką, które często widujemy na sklepowych witrynach. Takie jest właśnie ich zadanie – mają wabić oraz przyciągać klientów. Według japońskiej tradycji maneki-neko jest symbolem bogini miłosierdzia i litości Kannon.
Czarny kot z wyciągniętą łapką to antagonista najnowszej książki dla młodzieży autorstwa Katarzyny Ryrych zatytułowanej właśnie „Maneki-neko”. Główna bohaterka - Eryka kupuje maneki-neko w prezencie dla swojego przyrodniego brata, który interesuje się kulturą Japonii. I od tego momentu zaczynają się dziać przedziwne rzeczy. Eryka zaczyna doświadczać niezwykłego snu – spaceruje w tajemniczym i mrocznym lesie. Zapach mchu prześladuje ją we wszystkich miejscach, jej brat Iwo zaczyna się dziwnie zachowywać … Okazuje się że kot zwabił oboje do Lasu Samobójców, a może to jednak nie był kot …
Czytelnik wraz z Eryką, Iwem i jego przyjacielem Igorem staje się częścią mrocznej historii, dziejącej się na granicy snu i rzeczywistości. Gubimy się w mroku lasu samobójców Aokigahara, czytając urwane rozdziały. Nie wiemy co jest snem, a co jawą. Akacja jest niczym przepełniony grozą oniryczny thriller.
„Przecież wiesz, że nie możemy wyjść, zanim las sam nas nie wypuści”
Niestety nie łato jest wyjść z Aokigahara tak, by nie pozostawić swojej duszy w lesie. Co więcej Iwo i Eryka muszą też odnaleźć siebie. Dorastanie to etap, który jest nie lada wyzwaniem w życiu każdego młodego człowieka. Niesie ze sobą wiele zmian, ale też i wiele rozczarowań. W książce nie brakuje wątków dotyczących dorastania, poszukiwania siebie, skomplikowanych rodzinnych relacji, pierwszych miłości. A wszystko to ukryte w mrocznym klimacie Lasu Samobójców. Klubowicze zgodnie stwierdzili, że powieść szybko wciąga czytelnika w tajemniczy klimat, a samo zakończenie pozostawia nas w mocnym nieładzie i pewnym niedosycie. No cóż, trzeba przeczytać aby się przekonać.
Agnieszka Dworak