Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31        

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Rzeszowie

„DRZAZGA. Kłamstwa silniejsze niż śmierć” Mirosław Tryczyk - recenzja

11-07-2022

„DRZAZGA. Kłamstwa silniejsze niż śmierć” Mirosław Tryczyk - recenzja

 

Historia naszego kraju jest trudna. Dla wielu traumatyczna, dla wszystkich skomplikowana i wiecznie odsłaniająca swoje karty. Okazuje się, że w historii Polski mamy czyny chwalebne i doniosłe, ale i takie, o których nie mówimy. Milczymy. Dlaczego? Chyba dlatego, że tak łatwiej. Pamięć pamięta, ale zaciśnięte usta trzymają owe krwawiące wspomnienia w sercach. Umrą wraz ze świadkami. Umrze prawda. Umrze historia. A co zostanie po nich? Cóż, zostanie kłamstwo, ogromny fałsz i obłuda rozlewająca się niszczącą pożogą grzechu. Zostanie kłamstwo podawane z ust do ust, by po latach stać się … prawdą.

 

Płacz.Szczera reakcja pozwala poczuć żal, emocje i prowadzi do uzdrowienia, bo nie można wyleczyć tego, czego się nie czuje. Skrucha? Pochylenie głowy? Oddanie czci? … Komu? - pytasz, przecież to nie ty mordowałeś. To inni. Sekrety zamiatane pod dywan, który wystarczyło wytrzepać na trzepaku pod domem i już, czysto. Szybko i skutecznie. A ja pytam – Skutecznie? Kłamstwo przykleja się nawet do dywanu, jest jak brud, którego już nie usuniesz, nie wytrzepiesz.

 

A co z sumieniem? Z wyrzutami? Z pamięcią wiecznie żywą? Co z tym wszystkim, co buduje człowieka? Rozliczenie z historią to jedno, skrucha to drugie. Żydzi, naród znienawidzony przez Niemców, Polaków, Sowietów. Żydzi... Żydki... Robaki, które przeszkadzają, które trzeba usunąć.

 

Czy winy się dziedziczy? - pyta autor. Milczenie to też zbrodnia, w której uczestniczą mieszkańcy miasteczek, czasem małych wiosek niewidocznych na mapach, gdzie dokonano mordu. Mordu ludzi, całych rodzin oraz dewastacji ich rzeczy, które rozszabrowano na handel. „(...) Żydów trzeba było załatwić! (…) To był wróg, którego trzeba było usunąć, koniec”. Zanim Żydów, jak stado bydła, zapędzono do stodoły, od kilku dni wypędzano ich z domów. Szczególnie tych, co mieli sklepy w centrum. Bito ich pałkami, batami, czy rzemieniami. Kobiety gwałcono. A szli na śmierć – spalono ich w stodole. Zastanawiasz się, kto to zrobił? Polacy – my, my wszyscy. Żydów nienawidzili starzy i dorośli, a oni uczyli tego samego dzieci. Wstręt do nich plótł się warkoczem przez pokolenia. Aktywnie do podjudzania włączał się miejscowy proboszcz, który z ambony mówił „Żydzi zamordowali Chrystusa” i tym samym cały czas wzbudzał w tym ciemnym tłumie zebranym pod dachem kościoła, w tym pół-analfabetycznym chłopstwie poczucie, jacy to Żydzi są straszni. Podburzali lekarze, stróże prawa, konkurenci w interesach, których raziły żydowskie biznesy. Początkowo bito kamieniami i kijami. Zabijano siekierami, a ciała porzucano w lasach, gdzie rozszarpywały je zwierzęta.

 

Wikariusz, Władysław kamieński nakłaniał młodzież starszych klas do zwalczania handlu żydowskiego. Co mówił w ramach uzasadnienia? Prawił hasła anty-żydowskie. „Piekarze żydowscy – mówił – przygotowując pieczywo mieszają je brudnymi nogami, plują w ciasto, a Polacy tego rodzaju wytworzone pieczywo spożywają.” Mordy i masakry dokonywane na ludziach zwano „kwestią żydowską” i ciągle utrzymywano stan wrzenia. Wzniecano bunty, ekscesy i zaburzenia przeciwżydowskie przed sklepami żydowskimi, na jarmarkach... I wszyscy – całkowicie – popierali kler katolicki. Bo Żyd, to wróg, Żydzi ukrzyżowali Chrystusa, krew Jego użyli na macę. Żydzi są przyczyną wszystkiego zła na świecie.

Mogłabym pisać o treści „Drzazgi”, o tych ludziach, których już nie ma, o tych, którzy ich zabili i dalej są i żyją bezkarnie z niezdiagnozowaną amnezją historii. Czytanie tej książki, tego brudu, jaki zostawili po sobie Polacy, boli. „Drzazga” jest o prawdzie, która nie mieści się w głowie. Czytam i nie dowierzam słowom. Ta prawda nie może we mnie znaleźć miejsca, nie godzę się na takie upodlania człowieka – człowieka podobnego do mnie. Skoro wszyscy oprawcy (prawie wszyscy) wojenni zostali postawieni przed sądem za czyny sprzed lat, jakich się dopuścili, to i tych ludzi – morderców należałoby przed ów sąd zawlec. Postawić na nogach, niech napawają się dumą z własnych czynów. I pytam się – czy to są jeszcze ludzie? To zwierzęta. Z pewnością często brano swój, prywatny wstręt i nienawiść do Żydów i wyrównywano swoje porachunki na pojedynczych osobach. Czyniono zadość. Bez uzasadnień.

 

Jak człowiek mógł zrobić coś takiego drugiemu człowiekowi. Według Biblii, wszyscy jesteśmy dziećmi bożymi, wszyscy to nasi bracia i siostry. To gdzie zapodziały się słowa Chrystusa u ludzi wierzących?

Drzazgą są winy, wstyd i pohańbienie...

Drzazgą jest milczenie, zapomnienie, niewiedza...

Drzazgą są kłamstwa o tym, co spotkało żydowskich sąsiadów, koleżanki, ich rodziców, dziadków...

Drzazga wbija się w serce. Wnętrze krwawi. Z oczu płyną słone łzy.

I modlisz się „Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie...”

 

Agnieszka Kusiak, członkini DKK w Wypożyczalni Głównej

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: