|
Panująca za oknem zimowa aura pozwoliła młodzieży z Dyskusyjnego Klubu Książki w środę 17 lutego łatwiej wczuć się w klimat omawianej powieści Flaur Hitschcock „Morderstwo w środku zimy”
„Morderstwo w środku zimy” opowiada o tarapatach w jakie pakuje się nastoletnia Maya. Gdy jadąca autobusem dziewczyna robi zdjęcie, nie ma pojęcia, co ją czeka. Kłócąca się para przy oświetlonej sklepowej witrynie nie wygląda przyjaźnie. Tym bardziej pistolet w ręku mężczyzny. W momencie gdy błyska lampa aparatu nastolatki, oboje ją zauważają… Później pojawiają się zwłoki wyłowione z Tamizy. Policja sugeruje, że Maya powinna zaszyć się w bezpiecznym miejscu. Wyjeżdża do ciotki na wieś. Gospodarstwo zostaje odcięte od reszty świata, gdy drogi zasypuje gruba warstwa śniegu. Czy dziewczyna poradzi sobie z życiem na odosobnionej farmie, znajdującej się w walijskich górach, u boku złośliwego kuzyna? Czy będzie już bezpieczna? Książka jest bardzo wciągająca. Gdy zaczęłam czytać, to nie mogłam się od niej oderwać. Czyta się ją bardzo przyjemnie. Myślę, że jest odpowiednia dla osób, które dopiero zaczynają z kryminałami. Czasami akcja rozgrywa się trochę za szybko i nie do końca wiadomo, o co chodzi, ale nie przeszkadzało mi to. Jest dużo zwrotów akcji, których byśmy się nie spodziewali. Mi – jako osobie jeżdżącej konno – bardzo podobały się fragmenty, w których pojawiały się konie i odgrywały ważniejszą rolę. Również zaintrygowała mnie przemiana Olliego – z gburowatego kuzyna do lojalnego przyjaciela. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepsza książka jaką przeczytałam.
Ala Jaracz