Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31        

Zapytaj bibliotekarza

DKK w Mielcu

„Ja diablica”

22-11-2021

„Ja diablica” Katarzyna Berenika Miszczuk

 

Przeczytałam kolejną książkę pani Miszczuk. Tym razem nieco starszą, bo „Ja diablica” ma już 11 lat i chyba wiem co jest problemem w jej twórczości. Po pierwsze – pani Katarzyna pisze głównie romanse. I w porządku, to nie jest nic złego. Z tym, że rozpisanie tego romansu jest nudne i bez tego napięcia. Beleth po prostu zakochuje się w Wiktorii niemal od pierwszego wejrzenia. To znaczy, najpierw tylko podoba mu się fizycznie, a potem z kapelusza żywi do niej głębsze uczucia (a muszą być naprawdę głębokie, bo jest gotowy zabić swojego rywala w walce o jej serce). Po drugie, historia jest osadzona w świecie fantastycznym. Mamy bardzo ciekawy pomysł, w którym po śmierci dusze wybierają czy chcą trafić do Nieba czy Piekła, a zadaniem anioła i diablicy jest przekonanie zmarłego do wyboru ich miejsca. I to zapowiada się naprawdę ciekawie. I nawet dobrze się zaczyna, opisując jak Wiktoria tuła się po Piekle, do złudzenia przypominające urząd, próbując skompletować dokumenty. A potem wszystko trafia szlag, skupiamy się na nudnym trójkącie miłosnym albo na imprezowej Kleopatrze i z każdym rozdziałem jest coraz więcej niejasności i bzdur w kreacji świata. Eh.

 

Wniosek: pani Miszczuk ma naprawdę dobre pomysły, których nie potrafi przelać na papier. I naprawdę żałuję, bo to wszystko ma potencjał.

 

Recenzja Gabrieli Snopkowskiej.

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: