|
Październik pod znakiem przejmujących opowieści
Jesiennego czytania ciąg dalszy… Tym razem na tapecie znalazły się pozycje o których – jak wyszło w trakcie dyskusji – nie da się szybko zapomnieć. Spotkanie poświęcone było wyjątkowo aż trzem pozycjom, „Opowieści podręcznej” i „Testamentom” Margaret Atwood oraz „Światłu ukrytemu w mroku” Sharon Cameron.
„Opowieść podręcznej” kanadyjskiej pisarki, poetki i krytyczki literackiej Margaret Atwood to antyutopia w której rządzą fanatyzm i elitaryzm. Akcja umiejscowiona jest w Republice Gileadzkiej, gdzie kobiety mogą być żonami wysoko postawionych mężczyzn, Martami – służącymi, bądź podręcznymi, których przeznaczeniem jest zajście w ciążę z wyznaczonym jej Komendantem (tylko ciężarne podręczne mają wartość w dobie ujemnego przyrostu naturalnego i epidemii bezpłodności). Kobiety w Gileadzie nie mają żadnych praw i niezależnie od tego, czy są żonami, służącymi czy Podręcznymi. Ich cel w życiu jest ten sam: służenie mężczyznom. „Testamenty” to napisana po ponad trzydziestu latach kontynuacja domykająca wcześniejszą historię. Sama Atwood nie planowała jej napisania, jednym z powodów były prośby fanów, ciekawych losów bohaterów. „Testamenty” dzieją się 15 lat po wydarzeniach z pierwszej części. Czy w Gileadzie coś się zmieniło? Klubowiczom obie pozycje mocno skojarzyły się z „Rokiem 1984” George’a Orwella. Tylko byłby to kobiecy „Rok 1984”. Autorka wykreowała atmosferę świata, w który – wbrew zdrowemu rozsądkowi – jest się w stanie uwierzyć. To wizja świata, w którym żadna kobieta nie chciałaby się znaleźć. Zapada w pamięć i hipnotyzuje. Padły deklaracje wykupienia możliwości obejrzenia serialu, powstałego na bazie prozy Atwood (SPOILER! Książki jest lepsze!)
„Światło ukryte w mroku” to powieść, która jest doskonałym przykładem znanej prawdy, że najlepsze historie pisze życie. To oparta na faktach historia sióstr Podgórskich, nastoletniej Stefanii i kilkuletniej Heleny, które w czasie drugiej wojny światowej przyjęły pod swój dach trzynaścioro Żydów z getta w Przemyślu. Wiedząc czym to grozi dały świadectwo prawdziwej odwagi i prawości. Obie zostały w 1979 roku uhonorowane odznaczeniem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata. Amerykańska pisarka Sharon Cameron przygotowała się do napisania książki bardzo skrupulatnie. Dzięki licznym rozmowom z bezpośrednimi uczestnikami wydarzeń i ich potomkami, odwiedzeniu opisywanych miejsc i wykorzystaniu prawdziwych dokumentów (w tym pamiętnika Stefanii), autorce udało się uautentycznić opisywaną historię jeszcze bardziej. I napisać – w opinii klubowiczów – wzruszającą i piękną opowieść o nadziei i człowieczeństwie. Dopracowaną w każdym calu, bez miejsca na domysły i nadinterpretację, tak częstą w literaturze tego typu. Dodatkowym atutem jest neutralność autorki, pokazującej, że po każdej stronie byli dobrzy i źli. Oczywiście wśród leskich czytelników nie było mowy o bezstronności – wszyscy kibicowali głównym bohaterkom. Dla wielu była to jedna z najlepiej napisanych powieści o Holokauście od dawna.
A co przyniesie listopad?