Stronę odwiedzono:
27106563 razy
Krisztina Tóth, „Linie kodu kreskowego : piętnaście historii” - spotkanie DKK ,Wypożyczalnia Główna
"Kod kreskowy to symbol dostatku, Zachodu: coś nieosiągalnego, upragnionego – ale w krótkich formach znajdziemy o wiele więcej, niż tylko tęsknotę za zachodnim stylem życia i bogactwem towarów ze sklepowych półek. Bo kod kreskowy może być na przykład metaforą losów: cienkie kreski, z których się składa, to informacje o nas samych. Krisztina Tóth w rozdziałach opatrzonych podtytułem „linia” pisze o kobiecych pragnieniach, nieidealnych związkach, niełatwych relacjach rodzinnych, szukaniu miłości czy próbach oswojenia przeszłości. I zawsze bohaterką historii jest kobieta". Potem następuje litania zachwytów”. A co ja sądzę o "Liniach" ? Niektóre opowiadania są dobre, a niektóre wybrakowane. Jakby sama fabuła nie miała jakiegoś logicznego - czy ZROZUMIAŁEGO - końca. Jakby się coś gubiło w treści. Są kobiety, to fakt, czasem młode, czasem ciężarne, nieszczęśliwe... i tylko to jest wspólnym mianownikiem tych historii. Ale żeby te opowiadania miały jakiś głęboki wydźwięk w nas? Żeby tak na długo zamieszkały? Raczej nie. Ja na te 15 rozdziałów zapamiętałam bez mała 2, które niebawem pewnie ulecą. Wniosek - nic specjalnego, nic o co warto kruszyć kopię. „Czytadła dla czytania. Sztuka dla sztuki."
Agnieszka Kusiak, członkini DKK w Wypożyczalni Głównej