Stronę odwiedzono:
27102798 razy
Którą opcję wybierasz?”
Na ostatnim spotkaniu MDKK omawiałyśmy książkę pt. „Margo” Tarryn Fisher. Margo to dość skryta dziewczyna mieszkająca w biednym Bone. Jej życie to ciągły smutek, szara rzeczywistość, źli ludzie. Jednak poznaje Judaha – niepełnosprawnego chłopca z sąsiedztwa. Na jej twarzy w końcu pojawia się uśmiech, lecz nie na długo… W trosce o innych, słabszych zaczyna zabijać, ludzi, którzy nie zasługują na istnienie. Zostaje morderczynią. Wymierza sprawiedliwość, wedle zadanych win. Ale czy morderstwo to dobra droga? Czy Margo ma prawo samodzielnie decydować o tym, kto zasługuje na śmierć? Czy i ją dosięgnie sprawiedliwość? Zdecydowanie mocną stroną „Margo” jest mnogość interpretacji, zostajemy zmuszeni do zagłębienia się w świadomość głównej bohaterki, ocenienia możliwości i osądzenia, w co pragniemy wierzyć. Możemy potraktować Margo jako silną, młodą kobietę walczącą o swoją przyszłość oraz przyszłość tych, którzy nie mają sił. Jednak z każdą, kolejną stroną zastanawiamy się czy czasem tylko nie tkwimy w umyśle tej młodej dziewczyny i czy w rzeczywistości, ona sama, nie jest zbyt słaba, by zawalczyć o siebie, a jedynie jej umysł pragnie widzieć ją, jako wojowniczkę? Jednak w obu przypadkach Margo nie usprawiedliwia swoich czynów, chłodno ocenia siebie jako „morderczynię”, nie tłumaczy się wyższymi celami. Jej podejście do kwestii zbrodni zaskakuje i nie pozwala nam patrzeć na nią, jako na zły charakter. Podczas spotkania chyba każda z nas miała swoją własną wizję Margo. Każda z nas podeszła do tej książki z innej perspektywy. Na korzyść tego utworu przemawia to, że Margo nie uzależnia swojego szczęścia od innych. Pragnie, a swoje pragnienia spełnia sama. Nieważne czy w rzeczywistym świecie, czy tylko tym z jej urojeń. Kontrast tego, jak ta młoda kobieta odczuwa różne rodzaje miłości oraz tego jak pod tym względem upośledzona jest jej matka, zaskakuje i skłania nas do przemyśleń, nad tym czy sami kochamy, czy jesteśmy tylko emocjonalnie od kogoś uzależnieni. A to tylko niektóre z tematów, które poddała nam ta książka, aby głębiej się nad nimi zastanowić. Dyskusja była niemal zabawą w detektywa, w dotarciu kim tak naprawdę jest główna bohaterka. Ciągłe pytania: Czy Judah istnieje? Czy ona naprawdę zabija? Czy jest zdrowa psychicznie? Były tylko początkiem, zdecydowanie ciekawsze okazały się kwestie jej motywów, pragnień oraz środków, których użyła do ich realizacji. A więc, sen czy rzeczywistość? Ile osób, tyle zdań. Wszystkie bardzo przeżyłyśmy tę książkę, momentami, zapierającą dech w piersiach. Książka pozostawiła po sobie wiele pytań, a my z niecierpliwością czekamy na więcej. Jednak czy nasze marzenia się spełnią? A ty? W jaki sposób wymierzasz sprawiedliwość?
Patrycja & Dominika