Dorit Rabin: Żywopłot"
19-01-2017
Książka pt. “Żywopłot” Dorit Rabinyan to ciekawa propozycja na zimowy wieczór. Przypadkowe spotkanie łączy losy dwojga obcych ludzi: Liaty - stypendystki, tłumaczki, Izraelki z Tel Awiwu i malarza Hilmiego - Palestyńczyka z Hebronu.
Promienny romans nie ma szans na przetrwanie. Powstały związek jest ograniczony przez granice, podziały powstałe w naszych głowach. Autorka opisuje piękne uczucie miłości, bez wulgaryzmów z elegancją, wrażliwością, plastycznością. Młodzi odnoszą się z szacunkiem do siebie, do swoich zwyczajów, wiary, swoich rodzin. Książka przedstawia dramat ludzi ukształtowanych przez dwie kultury. Wrażliwy, romantyczny artysta malarz i twardo stąpająca po ziemi tłumaczka. Izraelska patriotka i palestyński patriota - takie połączenie jest niemożliwe.
Podkreśla ograniczenia powstałe przez ramy tożsamości, przez zakazy, nakazy, ograniczenia związane z miejscem, z którego pochodzimy, wiary.
Młodzi w Nowym Jorku tworzą enklawę szczęścia z datą ważności - to czas do wyjazdu Liaty do domu. Miłość ze świadomością tymczasowości przeraża i pociąga czytelnika. Autorka podejmuje temat przełamywania barier, pokonywania uprzedzeń, mówi o tym jak los i przyszłość jednostki zależy od religii i kultury.
Liata swoją żydowską tożsamość pielęgnuje przez rozmowy z rodzicami, dba o to, żeby nikt z rodziny o romansie się nie dowiedział. Islam dopuszcza więcej swobody.
Żydowska tożsamość jest bardziej hermetyczna.
W tle książki są wydarzenia z 11 września, strach przed zamachami, czujność, nieufność obywateli amerykańskich wobec przyjezdnych. Równocześnie myślimy o zamachach w Izraelu i Palestynie.
Młodzi po rozstaniu starają się żyć, pracować. Kontaktują się telefonicznie. Historia tej trudnej miłości kończy się smutno.
Tytułowy ”Żywopłot” - to mur, który państwo Izraelskie buduje na Zachodnim Brzegu. Mur dzielący wioski, dzielący też Liatę i Hilmiego. Książka ma wątki biograficzne: przyjaciel autorki, malarz, w 2003 roku zginął w tragicznych okolicznościach. Powieść była też powodem skandalu. Minister Edukacji Izraela usunął książę z listy lektur jakoby promowała ona związki arabsko - żydowskie. Książka wciąga, szybko się ją czyta, zapada w pamięć..
Wydana przez wydawnictwo Smak słowa zwraca uwagę swoją szatą graficzną. Warto ją przeczytać i przemyśleć.
Barbara Markiewicz