Stronę odwiedzono:
27105107 razy
W czwartek 16 lutego na spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki rozmawialiśmy o reportażu Filipa Springera „Miasto Archipelag”.
Jest to nietypowy przewodnik po miastach, które kiedyś były stolicami województw, ale po przemianach administracyjnych utraciły swoją funkcję. Dziś większość z nich boryka się ze spadkiem liczby ludności, bezrobociem, zapaścią gospodarczą, marazmem. Wszystkim czytelnikom bez wyjątku, książka się podobała i jest kolejnym potwierdzeniem, że polski reportaż współczesny ma się dobrze. Ciekawe ujęcie tematu i nietypowa forma, powodują, że świetnie się to czyta. Autor zaczął od dwóch tekstów nietypowych z motywem entropii i czasu, co stało się mottem dla całej książki. Interesująco przedstawiona jest historia Zamościa i wizja tworzenia miasta Zamojskich, a z drugiej strony genialny udany eksperyment biznesowy Nowego Sącza. Najbardziej budujące są przykłady konkretnych, pełnych zapału ludzi i opis ich działań w swoich małych społecznościach. Większość Polaków mieszka w miastach powiatowych, gminnych i na wsiach, a to jak się dana miejscowość rozwija zależy głównie od ludzi, którzy tam mieszkają od ich zapału i przedsiębiorczości. Źle się dzieje, gdy zarówno awansowanie miasta, jak i późniejsza degradacja odbywa się odgórnie bez liczenia się z mieszkańcami. Obecne granice województw też są często przykładem decyzji nieprzemyślanych. Jeden z klubowiczów wspomniał o tym, że autor nie jest pionierem w tym temacie. Podobnie skonstruował swoją książkę Jurij Andruchowycz w „Leksykonie miast intymnych”. Czytając odnosi się czasem wrażenie, że dosadność opisów, zdjęcia, tematy mają wywołać u czytelnika nostalgię i zadumę