Stronę odwiedzono:
27170116 razy
Dnia 30.08.2017 r. spotkali się Klubowicze Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci, na którym omawiano książkę Pawła Beręsewicza pt.,,Czy wojna jest dla dziewczyn?”
Czy wojna jest dla dziewczyn? Co za pytanie… Przecież wojny w ogóle nie powinny istnieć! Nie są ani dla dziewcząt, ani dla chłopców, ani dla kobiet, ani dla mężczyzn. A jednak ponad 70 lat temu nikt nikogo nie pytał, czy chce przeżyć wojnę… Pewnego dnia na Warszawę spadły bomby i nie było już czasu na zadawanie pytań. Trzeba było zmierzyć się z rzeczywistością bez względu na to, czy było się dzieckiem czy dorosłym, chłopcem czy dziewczynką. Z taką smutną realnością zetknęła się właśnie mała Ela, choć jeszcze w sierpniu 1939 roku kolega Antek powiedział jej, że wojna nie jest dla dziewczyn. To zdanie, wypowiedziane z ogromną pewnością siebie przez 10-letniego chłopca, nie zadziałało jak zaklęcie; nie uchroniło Eli przed okrucieństwami czasów, które niebawem nadeszły.Czy to podczas wojny, czy pokoju dzieci są przede wszystkim dziećmi i najbardziej na świecie potrzebują bezpieczeństwa i obecności obojga rodziców. Jednak tata Eli szybko znika i nie daje o sobie znaku życia. Zaś mama Eli, która jest lekarką, pracuje dzień i noc w szpitalu. Ela, ze swoimi nie najweselszymi myślami, zostaje często sama lub z ciocią. Pewnego dnia i mama znika w czeluściach czarnego samochodu, odprowadzana w asyście dwóch karabinów wycelowanych w plecy. Mimo wszystko to nie jest smutna książka. To książka o tym, jak być dzielnym, jak dochować tajemnicy, jak nie wierzyć złym ludziom i jak radzić sobie z własnymi emocjami w trudnych sytuacjach. Jest to książka o nadziei i przyjmowaniu życia takim, jakie jest. O dzieciństwie, którego nie można zazdrościć i odwadze na każdy dzień. Również o tym, że wojna potrafi zabierać: nie tylko piękne lata, ale również najbliższych. Tata Eli z wojny nie wrócił… Tak jak tysiące innych żołnierzy walczących za wolność ojczyzny. Paweł Beręsewicz, autor książki, sam wojny nie przeżył, ale na podstawie zasłyszanych opowieści i wspomnień prawdziwej Eli stworzył bardzo prawdopodobny obraz przeżyć 9-letniej (i starszej, bo akcja rozgrywa się w czasie całej wojny) dziewczynki. Zręcznie nakreślił nie tylko jej emocje, ale i wydarzenia w okupowanej Warszawie. Pomogła mu w tym Olga Reszelska swymi ilustracjami, które choć nie pokazują zniszczonego miasta, doskonale oddają uczucia dziewczynki: strach przed dziwnymi gośćmi pojawiającymi się w domu, euforię na wieść o spotkaniu z tatą, smutek z powodu widoku wielu rannych i chorych ludzi. Nie trzeba wiele, by sprawić, aby poczuć atmosferę II wojny światowej i tym dwojgu artystom udało się to przy pomocy dość oszczędnych środków.