Stronę odwiedzono:
27170114 razy
Dnia 10.03.2017 r spotkali się Klubowicze Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci na którym omawiano książkę Roksany Jędrzejewskiej – Wróbel pt.,, Florka – z pamiętnika Ryjówki”.
Florka to ryjówka - taka myszka z ryjkiem. Od innych znanych wam Florek bez ryjka różni ją tylko to, że jada kanapki z komarem i muchy w czekoladzie, bo poza tym jest zupełnie zwyczajnym dzieckiem. Bystrym, zabawnym, trochę marzycielskim. Florka ma zeszyt w kratkę, który dostała od tatusia. Zapisuje w nim wszystkie potwornie ważne sprawy - że pan Kret robiąc remont zniknął kolory, a pluszowego kotka Rysia porwał podstępny Bałagan. Że niebo połknęło piłkę, a rodzice kłócą się i godzą. Zastanawia się, gdzie się chowa czas, którego wciąż brakuje mamie i gdzie jesteśmy, kiedy śpimy. Jednym słowem - z wszystkich znanych mi gryzoni z mlecznymi zębami Florka pisze najwięcej. I najlepiej. Świetnie pasuje do grona moich ulubionych książkowych postaci. Pamiętajcie! Nie wszystko, co ma ryjek, to świnka. "Florka. Z pamiętnika ryjówki" to ciepła, zabawna książeczka, w której możemy śledzić roczne zapiski Florki. Dlaczego ryjówka pisze pamiętnik? Dostała od rodziców zeszyt, by ćwiczyć pianie: "Zapisuję w nim sobie różne rzeczy, które mi się przytrafiają. Żeby o nich nie zapomnieć, jak urosnę"*. A z jakich powodów piszą pamiętniki dorośli? Florka na każdej stronie książki obdarowuje czytelnika celnymi spostrzeżeniami. Kałużę na podwórku mianuje swoim jeziorem, a kiedy kałuża wysycha, Florka płacze, bo ktoś ukradł jej jezioro! Boi się własnego cienia, który ją śledzi, a później, by się z nim oswoić, próbuje obrysować go kredą. Chce zareklamować czterolistną koniczynkę, gdy nie przynosi jej szczęścia. Kiedy dostaje ziarenko fasolki, aby mogła wyhodować swoją własną roślinkę, siada przy nim z lupą i próbuje przyłapać fasolkę na rośnięciu. Złości się, kiedy fasolka w ogóle się nie powiększa, ale cierpliwość małej ryjówki w końcu owocuje. W książce "Florka. Z pamiętnika ryjówki" poruszane są ważne, codzienne sprawy, które niełatwo wytłumaczyć małemu dziecku. Kiedy rodzice tłumaczyli Force, co to są bakterie i co złego powodują, Florka tak się tym przejęła, że biegała po całym domu i wrzeszczała "wynocha!", by je wygonić. W łapkach trzymała widelec i ubijaczkę do piany - jako broń. Gdy mama poprosiła, by posprzątała w swoim pokoju, powiedziała, że to wszytko wina bałaganowego potwora, który ciągle rusza jej rzeczy. W dodatku Bałagan porwał jej pluszowego kotka Rysia! Z tym przeciwnikiem na szczęście poradziła sobie sama. Florce było bardzo smutno, kiedy rodzice się pokłócili. Niebo było wtedy szare i brzydkie, a nie jasne i błękitne, z białymi chmurkami. Na dworze rozpętała się okropna burza. Ale, jak powiedział jej tatuś, po burzy zawsze wychodzi słońce. Rano rodzice byli już pogodzeni, na dworze świeciło piękne słońce, a na niebie pojawiła się tęcza. Roksana Jędrzejewska-Wróbel, autorka tekstu, potrafi wspaniale opowiadać o przygodach Florki - tych niezwykłych i tych codziennych. Pisze o sprawach ważnych i trywialnych. Wyobraźnia małej ryjówki zdaje się nie mieć żadnych ograniczeń. Dzięki tej książeczce dzieci zrozumieją, co to jest własność, odpowiedzialność i cierpliwość. Nauczą się szanować porządek i pomagać rodzicom. Cieszyć się małymi sukcesami i zawsze mieć nadzieję na to, że czarne chmury szybko odsłonią ciepłe słońce. Kiedy rodzice nieustannie popędzają Florkę, notuje ona w swoim pamiętniku przemyślenia dotyczące czasu: "Moi rodzice ciągle się gdzieś spieszą. Szybciej, Florka, szybciej. Nie ma czasu, Florka, nie ma czasu - mówią. A jak się ich pytam, gdzie jest ten czas, co go nie ma, to tylko się złoszczą. Nie to nie, sama sobie poszukam". To bardzo mądry pamiętnik. Mądry dziecięcą mądrością. Warto, by przeczytali go także dorośli i zobaczyli siebie tak, jak widzą ich oczy dziecka. Nasze ważne sprawy nie będą się wydawać już aż tak bardzo ważne.