27 marca 2017 w Dyskusyjnym Klubie Książki „Liberatorium” Miejskiej Biblioteki Publicznej w Jaśle rozmawialiśmy o książce Filipa Springera „Księga zachwytów”.
Podczas spotkania próbowaliśmy sformułować definicję kiczu w czym pomogła nam prezentacja o kategoriach kiczu w kulturze. Jako reporter i fotograf Springer dostrzega „narcyzm architektoniczny”, którym jest zauroczony. Te wszystkie wspaniałe budowle, wzbudzają w nim nie tylko zachwyt. Aby lepiej zrozumieć sens ich bytu, mówi: Po przeczytaniu tej książki wyjdź z domu i spotkaj się z nimi osobiście – powiedziała Emilia Polak.
Dzięki uważnej lekturze „Księgi zachwytów” odkryłam to, co dotychczas umykało mojej uwadze, że arcydzieła architektury przemawiają do nas językiem, dzięki któremu rozumiemy i dostrzegamy nie tylko piękno i funkcjonalność, ale i historię powstania prezentowanego obiektu – dodała Barbara Tora.
Przewodnik Springera był pretekstem do rozmowy o brzydocie krajobrazu, kiczu i szpetocie otoczenia, które sami kształtujemy. Była to okazja do wylania łez nie tylko nad zabytkami, które niszczeją nie otoczone należytą opieką, ale także nad pomysłami prywatnych właścicieli, którzy stawiają metalowe budo-garaże czy komponują pseudobarokowe ogrodzenia. Ubolewaliśmy nad prawem, które pozwala zaburzać styl miast i miasteczek, inaczej niż we włoskich miastach, w których można budować nowe domy lub remontować stare, jedynie stosując się do bardzo restrykcyjnych przepisów budowlanych.
Bardzo brakuje w Polsce dyskusji o naszej przestrzeni, jej estetyce, kierunku w jakim powinno zmierzać myślenie urbanistów i architektów, ale też władz i inwestorów odpowiedzialnych za kształt i wygląd kraju – powiedziała na zakończenie Stanisława Czernik
Filip Springer „Księga zachwytów”
Czytałam tę książkę z prawdziwą przyjemnością, dając się uwieść reporterskiej pasji autora, który ze znawstwem wprowadza nas w świat współczesnej polskiej architektury, proponując nam swój subiektywny przewodnik po Polsce. Jest to przewodnik niezwykle interesujący, zarówno ze względu na obiektywną wartość poczynionych obserwacji jak też właśnie z powodu tej pasji, ponieważ autor nie ukrywa ani przez chwilę, że temat jest dla niego ważny, budzi w nim głębokie emocje. Te emocje budzą się również w czytelniku, który przecież żyje wśród opisywanych obiektów a przynajmniej niektóre zna z autopsji i może porównać swoje odczucia i obserwacje ze zdaniem autora. Zdjęcia opisywanych obiektów ułatwiają odbiór książki a jasność i język potoczny opisów ułatwia lekturę nawet tym, którzy nie mają z architekturą wiele wspólnego.
Książka odwołuje się do odczuć przeciętnego użytkownika i widza, do jego poczucia estetyki a czasem wręcz do intuicji. Bardzo podoba mi się takie podejście i uważam książkę Springera nie tylko za ciekawą ale też niezwykle potrzebną. Bardzo brakuje w Polsce dyskusji o naszej przestrzeni o jej estetyce, o kierunku w jakim powinno zmierzać myślenie urbanistów i architektów ale też władz i inwestorów odpowiedzialnych za kształt i wygląd kraju.
Bliskie mi jest podejście autora, który potrafi w ogólnej mizerii i brzydocie naszej wspólnej przestrzeni, szukać błysków prawdziwej urody i przykładów udanych realizacji. „Księga zachwytów” podaje kilka takich budujących przykładów.
Z obserwacji Springera a także z przytoczonych przez niego faktów wynika, że jest ogromna potrzeba przebudowy mentalnej całego społeczeństwa – od pojedynczego człowieka, poprzez władze lokalne i państwowe, kościół, inwestorów przemysłowych a nade wszystko systemu edukacji, kształtującej postawy społeczne i obywatelskie oraz gust estetyczny Polaków. Wszyscy doświadczamy brzydoty, ewidentnego kiczu i chaosu, nie zdając sobie sprawy z tego jak ten chaos kształtuje nasze wnętrze psychiczne a uciążliwości wynikające z niewygód, złego ukształtowania przestrzeni życiowej dewastuje naszą psychikę. Jest to udowodnione naukowo, że otoczenie nas kształtuje. Złe, paskudne i chaotyczne dzielnice generują większą przestępczość i zachowania destrukcyjne ludzi.
Na szczęście i w sferze publicznej zaczyna to się zmieniać, co udowadnia na kilku przykładach Springer. Nie ma jednak wątpliwości, że aby sytuacja wreszcie się poprawiła i Polska mogła stać się naprawdę pieknym krajem, na co zasługuje, rozpocząć trzeba od powszechnej edukacji estetycznej i etycznej młodego pokolenia.
Stanisława Czernik DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle
Autor w zachwycający i ciekawy sposób przedstawia nam sto dziesięć obiektów architektonicznych znajdujących się na terenie naszego kraju, które są „wizytówką” danego terenu. Springer jest kapitalnym przewodnikiem nie tylko ze względu na swoje kompetencje i znajomość tematu, ale ze względu na sposób w jaki to czyni. „Jakość architektury należy rozpatrywać w trzech kategoriach – kontekstu z otoczeniem, ogółu i szczegółu” – uważa autor.
Dzięki uważnej lekturze „Księgi zachwytów” odkryłam to, co dotychczas umykało mojej uwadze, że arcydzieła architektury przemawiają do nas językiem, dzięki któremu rozumiemy i dostrzegamy nie tylko piękno i funkcjonalność, ale i historię powstania prezentowanego obiektu. Musiałam się zgodzić w kilku przypadkach z opinią autora, że budynek może być również doskonały pod względem ideologicznym czyli w pełni wyrażać poglądy tych, którzy powołali go do życia np.: Pałac Kultury i Nauki, czy Dom Handlowy Vitkac w Warszawie. Tego typu podejście przyświecało cesarzom rzymskim, królom, papieżom, prezydentom. Mamy wiele przykładów budynków, które są emanacją siły i władzy.
Moją uwagę zwrócił rozdział opisujący historię powstania Gmachu Centrum Nowoczesnego Kształcenia Politechniki Białostockiej. Konstruktorzy tej niezwykle efektownej budowli zaproponowali umieszczenie bryły budynku w elewacji wykonanej ze sklejki powycinanej w ludowe wzory. Dzieło to łączy nowoczesność z wykorzystaniem elementów ludowości w całkiem nowy sposób. Zapewne architekci planujący remont Jasielskiego Domu Kultury zaczerpnęli wzorce z Centrum Politechniki w Białymstoku.
Umieszczenie opisu dworca kolejowego w Poznaniu jest ze strony autora zabiegiem przewrotnym. Pisząc o nim jako o najgorszym dworcu w Polsce (tyle tam złych rozwiązań technicznych nieprzyjaznych podróżnym) powinien go umieścić w „Księdze skarg i zażaleń” a nie w „Księdze zachwytów”.
Barbara Tora DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle
Autor tej książki przebył wszystkie województwa naszego kraju, by w nich wyłowić, a potem opisać i udokumentować fotografią najwspanialsze dzieła architektoniczne po 1945 roku.Jako reporter i fotograf dostrzega „narcyzm architektoniczny”, którym jest zauroczony. Te wszystkie wspaniałe budowle, o których napisał wzbudzają w nim nie tylko zachwyt. Aby lepiej zrozumieć sens ich bytu, autor powiedział: Po przeczytaniu tej książki wyjdź z domu i spotkaj się z nimi osobiście. To porównanie odzwierciedlają słowa w książce Franciszka Kotuli „Po Rzeszowskim Podgórzu błądząc”: Żegnając ostatecznie fantastyczny świat kaplic, kapliczek i figur stojących obok dróg i drożynek, równocześnie żegnamy Podgórze – czarującą Krainę. Kto zaś zechce jeszcze kiedyś wrócić do niej, tego ostrzegam: niech nie przemierza jej asfaltowymi szosami, którymi pocięto ją jak bezlitosnymi brzytwami, ale błąka się po ścieżynach, nad urwiskami, po działach i paryjach, snuje się po wertepach, mrocznych lasach, gdzie jeszcze, jak zaklętą królewnę, można spotkać drzemiącą historię.
Każdy z architektów miał swoją wizję przestrzenną, ale dbano o to by
w mieście oprócz ciasnych uliczek i skwerów były wolne przestrzenie, gdzie „ludzie mogą po prostu ze sobą być”. Wzbudzającym zachwyt, stał się pomysł zbudowania pływającego domu przez Kamila Zarembę w 2013 roku.
Należy też wspomnieć, że wiele zabytkowych budowli zostało zniszczonych by na ich miejsce deweloperzy mogli zaprojektować swoje inwestycje. Niektóre budowle godne zachowania nie doczekały się inwentaryzacji czy chociaż zdjęcia (Stocznia Szlaga – Gdańsk).
Nowa architektura pt. „Wycinanka” zainspirowała wielu artystów w latach 2007 - 2010 i trwa do dziś w motywach kultury ludowej. Składa się ze sklejek powycinanych w różne kształty wzorów ludowych na elewacjach budynków, których wieczorne podświetlenie robi wrażenie na niejednym przechodniu. Przykładem takiej wycinaki jest elewacja Domu Kultury w Jaśle.
Ciekawe dzieje ma Europejskie Centrum Muzyki w Lusławicach, którego historia łączy się z postacią Faustusa Socyna, który założył w XVI w. szkołę lusławską w której uczono logiki, metafizyki, fizyki, anatomii. Socyn zmarł w 1604 r., a poeta Wacław Potocki nazwał to miejsce „Niebieskim Jeruzalem”. W 1975 r. obiekt wykupił polski kompozytor Krzysztof Penderecki, ocalił i rozbudował.
Emilia Polak DKK „Liberatorium” MBP w Jaśle