„Tam, gdzie chowańce i czarodzieje"
Poznać Krainę Magii, a najlepiej – z perspektywy kota! Taką oto okazję mieli młodzi czytelnicy Gminnej Biblioteki Publicznej w Boguchwale, którzy w czwartkowe popołudnie – 11 maja 2017 roku spotkali się na kolejnym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki. Spotkaniu wyjątkowym – bo organizowanym podczas tegorocznego „Tygodnia Bibliotek” i pełnym literackich wrażeń, które jednogłośnie można podsumować krótkim mottem: „Książka. Oczywiście!”.
I to książka nie byle jaka – bo „Gwiazdy przeznaczenia”, rozpoczynająca serię „Chowańce” dwóch amerykańskich scenarzystów – Adama Jaya Epsteina i Andrew Jacobsona. Ci dwaj miłośnicy zwierząt, w tym jeden – kotów, a drugi – psów, pokusili się o stworzenie nie lada sensacji wydawniczej, „wciągającej” do lektury czytelników w różnym wieku i zapraszającej do poznania świata dostępnego nie tylko czarodziejom. W tym świecie wszystko jest możliwe. Z pustego kociołka unosi się para, stara kwiaciarka handluje na ulicy zwiędłymi roślinami, a na dodatek kartki porzuconej przez kogoś książki same się przewracają. Tak czytelnik poznaje Magiczną Krainę, w której obok magów i tzw. mugoli można spotkać także chowańce. To im autorzy „Gwiazd przeznaczenia” przypisują role, o których zwykłe polskie dachowce mogą tylko pomarzyć.
Zostać chowańcem – to zaszczyt nie tylko dla kota, ale też i zobowiązanie. Najlepiej zrozumieją to czytelnicy, poznając losy kota Aldwyna i jego przyjaciół – modrosójki Skylar i Gilberta, żabki rzekotki, którzy niczym trzej muszkieterowie towarzyszą swoim młodym magom. Najpierw w Kamiennym Potoku – osadzie czarodzieja Kalstaffa, gdzie kształtują się charaktery młodych bohaterów i zawiązują przyjaźnie na dobre i na złe. A potem… przyjaźń chowańców i ich zaufanych wystawiona jest na ciężką próbę. Wskutek ataku na Kamienny Potok ginie czarodziej Kalstaff a młodzi czarodzieje zostają uprowadzeni. Na ratunek wyruszają im chowańce. Dla Aldwyna, Skylar i Gilberta jest to sprawa priorytetowa. Podczas wyprawy sympatyczne zwierzęta przeżywają wiele niesamowitych przygód, które młodzi czytelnicy śledzą z zapartym tchem.
A że w tej opowieści wszystko zdarzyć się może – to i lektura ponad 360 stron liczącej powieści dostarcza czytającym wrażeń nie z tej ziemi. Tak! Ta powieść ma MOC. Moc przyciągania, inspirowania, identyfikowania się czytelnika z chowańcami. Spójrzmy tylko na wyluzowanego Gilberta, małą żabkę rzekotkę, który tak naprawdę jest niezwykły w swej zwyczajności i dąży do doskonałości, specjalizując się w jasnowidztwie czyli żabim „czytaniu” w kałuży. Mądralińska sójka Skylar – to z kolei przykład bohaterki oczytanej, ciągle doskonalącej się w iluzji i stanowiącej wspaniałe dopełnienie encyklopedyczne dla grupki chowańców.
W takim zestawieniu magicznych specjalizacji kot Aldwyn przedstawia się niezwykle zwyczajnie – ot, pospolity dachowiec, ale… z instynktem, kocim instynktem przetrwania. I ta umiejętność pozwala mu wyjść cało z niejednej opresji, choć nie ukończył renomowanych szkół dla zwierząt magicznych.
Z takimi bohaterami warto się zaprzyjaźnić i poznać świat iluzji, dostępny nie tylko czarodziejom.
Przygody i wrażenia? MUROWANE!
Irena Jakubiec
Moderator Dyskusyjnego Klubu Książki w Boguchwale