Stronę odwiedzono:
27107702 razy
„Zagadka klasztornego portalu” Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w Boguchwale.
W niezwykłych, zimowych nastrojach przyszło się spotkać młodym czytelnikom 2 lutego 2017 roku na kolejnym czwartkowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki w Boguchwale. I choć za oknami mróz szczypał w policzki, to tu – w siedzibie klubu – zawsze gościnnej wypożyczalni Oddziału dla Dzieci i Młodzieży w Boguchwale, atmosfera była nad wyraz pełna życzliwości i pozytywnej, literackiej energii. Energii motywującej młodych czytelników do rozmów – i to nie byle jakich, bo odbywanych „w czasie i przestrzeni”, a dokładnie mówiąc, rozmów o książce Zuzanny Orlińskiej „Detektywi z klasztornego wzgórza”.
A to historia! Tak z pewnością powiedziałoby wielu czytelników. I to nie bez przyczyny, gdyż powieść Orlińskiej opublikowano w ramach takiej właśnie serii – „A to historia”. Czego w tej powieści nie ma? Trudno tak jednoznacznie stwierdzić. Ważne jest jedno – czyta się ją wspaniale, a kartka za kartką buduje napięcie i nastrój oczekiwania… Co będzie dalej? Czy bohaterom nic się nie stanie? Skąd postacie, znane dotychczas tylko z podręczników szkolnych, pojawiają się nagle na stronach powieści? No – ale może zacznijmy od początku. Wyobraźcie sobie, że kiedyś, przed wielu laty, a konkretnie w 1930 roku dzieci także chodziły do szkoły, czytały książki i przeżywały wiele, wiele przygód. To możliwe! Naprawdę! Zuzanna Orlińska czytelników swojej powieści zaprasza do przedwojennego Czerwińska, gdzie detektywistyczna para – Bronia Szmigierówna i Jerzyk Grabowski, niczym agenci Sherlocka Holmesa, czynią starania by w ich miejscowości nie doszło do tragedii wszech czasów – czyli zamachu na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej – pana Ignacego Mościckiego. Nie wierzycie? Takie były wstępne poszlaki. A wszystko przez tajemniczego osobnika – pana Tymoteusza Trąbiszewskiego, znanego wszystkim malarza, choć ze sztuką związki miał znikome, no chyba że uwzględnimy jego smykałkę do kradzieży przedmiotów cennych i zabytkowych. W detektywistyczne śledztwo, które sięga XIII wieku angażują się młodzi przyjaciele Broni i Jerzyka oraz sam Kornel Makuszyński. Tak! Ten Kornel Makuszyński! Pisarz przekonany przez młodych przyjaciół listem podpisanym krwią – prowadzi sam dochodzenie, najpierw w Warszawie, a potem… w Czerwińsku. Całe szczęście nie o zamach tu chodzi, lecz o skarb… templariuszy, którzy po likwidacji swojego zgromadzenia zdeponowali swój majątek w Czerwińsku właśnie. Czytelnikom tej relacji nic więcej nie zdradzimy, gdyż książka zaprezentuje się dalej sama. Trzeba tylko po nią sięgnąć i… czytać do woli.
Irena Jakubiec Moderator Młodzieżowego DKK w Boguchwale