Maria Nurowska: "Zabójca"
22-01-2016
Czytanie książki z górami w tle w zimowej scenerii nabiera szczególnego wyrazu. To też członkinie DKK przy MiGBP w Tyczynie na spotkaniu, które odbyło się 18 stycznia 2016 r. w Saloniku Literackim, miały bardzo pozytywne odczucia po przeczytaniu „Zabójcy” Marii Nurowskiej. Książka ta – swoiste połączenie kryminału i powieści obyczajowej – sprawiła, że każda z nas chciała podzielić się swoimi odczuciami i spostrzeżeniami na temat głównych bohaterów tej ciekawie skonstruowanej powieści.
To dociekliwość dziennikarska sprawiła, że Asia – dziennikarka, pasażerka pociągu do Zakopanego – wysiada w Kościelisku i podąża za tajemniczym mężczyzną, który – co ją bardzo zaciekawia - na peronie klęka i całuje ziemię. Tak zaczyna się ta historia, w której ważne miejsce zajmuje więzienie San Quentin – najstarsze tego typu miejsce w Kalifornii. A jak się kończy? Adam – tajemniczy pasażer pociągu do Zakopanego – wyjawia Joannie powód, dla którego po przyjeździe do Kościeliska uklęknął na peronie i pocałował kawałek podhalańskiej ziemi. Ale żeby do tego doszło, zarówno Adam, jak i Asia, muszą przejść długą drogę.
„Zabójca” to książka, która zachęca czytelnika do refleksji nad tym, czy ktoś, kto zabił i odsiaduje wyrok, może być dobrym człowiekiem, „przewodnikiem” po życiu dla drugiego? Czy pobyt w więzieniu może być miejscem dojrzewania skazanego? Czy po 20-letnim pobycie w miejscu odosobnienia, gdzie widzi się i słyszy takie rzeczy, od których włos jeży się na głowie, można być normalną osobą? Czy wyjazd za granicę za chlebem może stać się przyczyną klęski emigranta? Czy można żyć w dwóch jakże odmiennych światach, kursując między Warszawą a Zakopanem?
Na te pytania wspólnie starałyśmy się znaleźć odpowiedź podczas spotkania w ramach DKK.
Agnieszka Rożek - Janda