Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Licznik odwiedzin

Stronę odwiedzono:
27104701 razy

Kultura w Rzeszowie

Współpraca z

Pogoda

ZOBACZ TAKŻE:

 

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Współpraca z

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

Współpraca z

Współpraca z

SBP

DKK

Logowanie do SOWA2

 

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

Zapytaj bibliotekarza

 

DKK w Strzyżowie

Arturo Perez-Reverte: "Mężczyzna, który tańczył tango"

05-02-2015

22 stycznia odbyło sie kolejne spotkanie DKK, tematem dyskusji była ksiązka Mężczyzna, który tańczył tango.

Arturo Perez-Reverte - "Mężczyzna, który tańczył tango"
 
W spotkaniach naszego Dyskusyjnego Klubu Książki uczestniczę już ponad rok. Formuła towarzyskiej wymiany wrażeń ze wspólnej, i nie tylko, lektury bardzo sprzyja mocniejszemu wchłanianiu pojawiających się zagadnień, faktów, pomysłów, idei, emocji. Pośród niewinnego popijania kawy, herbaty, podgryzając smaczne ciasteczko, zdarza nam się wysnuć całkiem zgrabne wywody, ścierają się różnorodne poglądy, argument spotyka się z argumentem. Bywają momenty gdy ktoś zainspiruje nas ciekawą refleksją, albo wywoła jakąś kontrowersję. A przecież każdemu chodzi o podzielenie się z pozostałymi swoim poczuciem piękna, dobra, być może marzeniami...?!
Styczniowe spotkanie poświęciliśmy książce pt. "Mężczyzna, który tańczył tango", na której bardzo mi zależało. Powodów jest wiele. Zarówno fascynuje mnie osoba hiszpańskiego autora, Arturo Perez-Reverte, jak i gorąco podziwiam jego twórczość. Naszkicujmy istotne fakty o pisarzu - więcej łatwo znaleźć w Internecie. Urodzony w 1951 roku Perez-Reverte dorastał w środowisku o marynarskich tradycjach. W sposób nienasycony pochłaniał liczne powieści znakomitych autorów. Z tych źródeł zaczerpnął wzorce, które później jego samego mocno ukształtowały. Studiując na naukach politycznych i dziennikarstwie, specjalizował się w konfliktach zbrojnych. Przez 21 lat był reporterem wojennym. Relacjonował grozę wydarzeń z licznych frontów walk, z wielu miejsc na świecie. Osobiście doświadczył licznych, realnych niebezpieczeństw. Prowadził niezwykle popularne audycje w telewizji i radiu. Nie godził się na stopniową polityzację emitowanych treści. Nie zaakceptował wyższości widowiska nad treścią. 20 lat temu porzucił zawód korespondenta i zajął się głównie literaturą. Od 1991 roku pisze cotygodniowe felietony. Dla autora stanowią one dziedzinę niemal nieskrępowanej możliwości wyrażania swych poglądów o bieżących wydarzeniach, problemach, troskach. Owe felietony mają kilkumilionową rzeszę czytelników, nam zaś ukazują miarę formatu intelektualnego pisarza, skalę autorytetu jakim cieszy się w społeczeństwie. Perez-Reverte napisał wiele książek oraz kilka scenariuszy filmowych. Dla siebie odkryłem go dopiero kilka lat temu. Od pierwszej z poznanych książek stałem się zagorzałym fanem tego autora. Uważam jego twórczość za perły w dziedzinie literatury pięknej. Prostym i pięknym językiem, w niewielu słowach, pisarz nakreśla, filmowo-malarskie, szerokie lub detaliczne ujęcia scenerii, zawsze subtelnie wypełnionych grą świateł, barw, blasków, cieni, całą gamą aromatów, z wyczuwalną aurą nastrojów i dynamicznie zmieniających się, ścierających się, kłębiących się uczuć i emocji. Życiowa droga pisarza z całą pewnością pozwoliła mu osiągnąć ową niezwykłą maestrię, dzięki której zawsze z wielkim znawstwem i finezją buduje intrygujące postaci bohaterów. Czyta się jego książki zawsze z zapartym tchem, w pewnym uniesieniu, poddając się wszelkim emocjom, tęsknotom, napięciom, uczuciom nieuchronnie wynikającym z opowiadanej historii. Imponuje nam lekkość formy i precyzyjna konstrukcja dramaturgii. Bogactwo faktów, ciekawostek, mimochodem wplecionych detali jakby od niechcenia zapewnia nam poczucie starannego odzwierciedlenia klimatów miejsc, sytuacji, uprawdopodabnia taki, a nie inny przebieg zdarzeń i historyczne realia epoki. Każdy dialog to popis mistrzostwa w budowaniu nastroju, wypowiadane słowa i zdania niosą potężny ładunek emocjonalny, aż kipią od ukrytych znaczeń, wspaniale pokazują czytelnikowi psychologiczne niuanse, które kierują lub wręcz miotają bohaterami. Gdy np. zadamy sobie trud porównania, opowiadanych nam w różnych powieściach tego autora, namiętnych, pełnych szaleńczych uniesień chwil danych dwojgu bohaterów, to wciąż zdumiewa nas, czytelników, całkowicie odmienna aura, forma, scenariusz, psychologiczny motyw, jak to w życiu, inny fajerwerk emocjonalnych poczynań kochanków.
Wygląda na to, że Perez-Reverte pisał "Mężczyznę, który tańczył tango" ponad 20 la! Nie sposób mówić o tej książce z chłodnym dystansem. Powieść ta jest niezwykłym połączeniem szeregu konwencji. Splecione ze sobą zostały kanony powieści szelmowsko-łotrzykowskiej, przygodowej, szpiegowskiej, obyczajowej i miłosnej. Jest to, wcale nie ckliwy, romans, który mógłby przeczytać każdy mężczyzna. Bo to jest właściwie opowieść o tym, jak potrafi kochać facet i do czego jest zdolny dla swej wybranki.
Max Costa, urodzony w biednej dzielnicy Buenos Aires, szukając swej szansy, dysponując zniewalającą urodą i inteligencją, zdołał osiągnąć kunszt tancerza tanga, stał się wyrafinowanym znawcą kobiet i szerszej natury ludzkiej. Po mistrzowsku wyczuwał ludzkie namiętności, słabości, grę gestów, subtelności znaczeń słów. Przez lata był fordanserem, uwodzicielem, żigolakiem i złodziejem. Wypracował w sobie nienaganne maniery i elegancję zachowań. I w ten sposób mógł zbliżyć się do sfer niedostępnych dla takich jak on mężczyzn. Zabrzmi to jak sprzeczność, ale rysuje się nam tutaj wizerunek szlachetnego dżentelmena kierującego się swoistym kodeksem honorowym wiernego wybranym zasadom. Ona, o niezwykłej urodzie i temperamencie kobieta, Mecha Inzunza, jest żoną znakomitego kompozytora Armanda de Troeya. Los zetknął naszą parę bohaterów, na przestrzeni ponad trzydziestu lat, tylko trzy razy, na niewiele dni.
Nas zadziwi niezwykłość relacji, niezwykłe połączenie niepohamowanej namiętności, fantastyczna moc uczuć. I wszystko to wbrew dramaturgicznym komplikacjom historii. Zanurzamy się w blask życia ludzi zamożnych. Bywamy na przyjęciach w salonach rezydencji, Spacerujemy promenadą międzywojennej Nicei. Smakujemy uroki podróży do Buenos Aires na luksusowym transatlantyku. Ale snuta historia prowadzi nas także do pełnych zatęchłych zapachów portowych zaułków, spelunek, nędznych mieszkanek biedoty. Max sięga wspomnieniami do czasów służby w Legii Cudzoziemskiej. Ponure echa dochodzą z wojny domowej w Hiszpanii, w akcję wplata się wątek szpiegowski, są brutalni agenci wrogich sobie wywiadów, pojawiają się trupy. Po latach, dojrzała już para naszych bohaterów, w bajecznych plenerach uliczek, kawiarń, hoteli Sorrento i Zatoki Neapolitańskiej, jeszcze raz przeżywa zdumiewające powikłania dramaturgiczne powiązane z ...grą w szachy!
Autor uczynił rozgrywki szachowe, powszechnie uważane za wybitnie nudne, pozornie pozbawione gwałtownych emocji, źródłem niezwykle dramatycznych wątków. I, jak każe klasyk, niemłody Max dokonuje ostatniego w życiu, niebezpiecznego skoku. Brudną robotę robią także nieprzyjemni faceci z KGB. A przecież na początku historii, przed wielu laty, połączyło tych dwoje szalone, egzotyczne tango, zatańczone w salonie na transatlantyku. Prawdziwym popisem autora są sceny namiętnego tańca Mechy i Maxa. Poznajemy, opowiadaną ustami Maxa, kompozytorowi Armandowi de Troeye, pasjonującą historię, niezwykły klimat i naturę tanga. Później Armando, w ramach zakładu umówionego z Ravelem, w odpowiedzi na słynne "Bolero", napisał niepowtarzalne i wspaniałe "Tango Starej Gwardii".
Cóż to za niezwykła kombinacja! Drogi czytelniku! W tej historii, na ponad pięciuset stronach, jest jeszcze znacznie więcej smaczków, finezyjnych detali. Są np. jej eleganckie rękawiczki i wspaniały naszyjnik pereł, jej oczy o złocistych połyskach i zachwycające linie szyi i wiele jeszcze akcesoriów budujących stylową atmosferę. Często napotykamy sentencje, świetnie nadające się do zacytowania w rozlicznych kontekstach w życiu. Są tajemnice, przygody, zaskakujące zwroty sytuacji. Autor w cudowny sposób pozwala nam zanurzyć się w magicznie pięknej aurze marzeń i tęsknot za miłością. Wraz z bohaterami możemy snuć refleksje o przeznaczeniu, przemijaniu i nieuchronnym upływie czasu. I możemy skonstatować, że opowieść o czasie minionym mówi coś o nas samych.
Moje zauroczenie hiszpańskim autorem nie jest odosobnione. Większość napotkanych w Internecie opinii o prezentowanej tutaj książce jest wręcz entuzjastyczna. Pozwolę sobie zacytować fragment refleksji (za blogiem Tango Nuestro): "Wmawiamy sobie, nam wmawiają, że człowiek dąży do spełnienia swoich marzeń. Czy oby na pewno? A może wcale nie? I czasami robimy wszystko, żeby te najskrytsze, największe marzenia się nie spełniły? Bo ich spełnienie nie mieści się w naszym sposobie widzenia świata…?"
A na koniec przytoczmy motto, jakim opatrzył tę powieść Arturo Perez-Reverte: "Taka kobieta jak ty i taki mężczyzna jak ja, nieczęsto spotykają się na tym świecie."
(Joseph Conrad, Wśród prądów)
Los sprawił, że dwa dni po naszej, pełnej emocji, klubowej dyskusji było nam dane przeżywać w DK „Sokół” wspaniałe widowisko muzyczno-taneczne poświęcone tangu! Taki splot sytuacyjny szalenie potęguje moc wzruszeń.
 
Jakub Leśniak
DKK przy BPGiM w Strzyżowie
Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: