Stronę odwiedzono:
27106510 razy
Carlos Ruiz Zafon to jeden z najpopularniejszych hiszpańskich pisarzy ostatnich lat. Sławę i rozgłos zyskał dzięki powieści „Cień wiatru”, która jest znana i czytana na całym świecie, natomiast w Hiszpanii jedynie „Don Kichot” Cervantesa może poszczycić się większą popularnością niż powieści Zafona. Pisarską karierę autor zaczynał jednak od powieści dla młodzieży. Na sobotnim spotkaniu Dyskusyjnego Klubu dla młodzieży rozmawialiśmy o jednej z pierwszych powieści Zafona zatytułowanej „Światła września”. Jest to ostatnia książka z cyklu Trylogia Mgły. Tym razem autor przenosi nas do Normandii, do malowniczej Błękitnej Zatoki. Jest rok 1936, Simone Sauvelle, wdowa z dwójką dzieci – Irene i Dorianem, zamieszkują w Domu na Cyplu położonym w Błękitnej Zatoce, niedaleko Paryża. Simon rozpoczyna pracę u Lararusa Janna - zamożnego wynalazcy i producent zabawek, właściciela rezydencji Cravenmoore. Mężczyzna mieszka wraz z ciężko chorą żoną, która już od dwudziestu lat jest przykuta do łóżka. Niestety spokój wszystkich burzy dziwne morderstwo. Hannah – młodziutka kucharka Lazarusa, przyjaciółka Irene – zostaje odnaleziona martwa w lesie otaczającym posiadłość wynalazcy. Jak się okazuje zdarzenie to stanowi dopiero początek budzących grozę wydarzeń….
Zafon wprowadza nas w zachwycający i zarazem tajemniczy świat, pełna napięcia akcja i stopniowo budowany klimat grozy sprawiają, że nie sposób się oderwać od lektury „Świateł września”. Barwny język literacki, pełen przemawiających do wyobraźni opisów oraz zestawienie pięknego wybrzeża Błękitnej Zatoki z mrocznym lasem i niesamowitą posiadłością Crawenmoore, sprawia, że opowieść jest jednocześnie niezwykle realna i baśniowa.Z równym zaciekawieniem czytamy o rodzącej się przyjaźni i miłości między Irene a Ismaelem, o tajemniczym Danielu Hoffmanie oraz o niesamowitej przeszłości Lazarusa i niszczycielskim cieniu. Lazarus Jann wydaje się być centralną i najbardziej zagadkowa postacią książki. Jego tajemnicza i tragiczna przeszłość oraz ekstrawagancki styl życia budzą ciekawość. Mroczna posiadłość pełna ożywających znienacka zabawek, mechanicznych zwierząt i postaci, fascynuje i przeraża. Okazuje się, że to Jann jest przyczyną nieszczęść, jakie spotkały mieszkańców miasteczka. To za jego sprawą pojawia się tajemniczy cień, który czai się wszędzie – esencja zła i nienawiści. Doppelganger to złe „ja” Janna, jego cień i kat, który niczym Mr. Hyde sieje spustoszenie.
„Światła września” to powieść o pierwszej miłości, przyjaźni, skomplikowanych relacjach rodzinnych oraz o zaprzedaniu duszy, demonach przeszłości, które prędzej czy później dopadną każdego. No cóż, jak słusznie zauważa sam Zafon: „(…)samotność tworzy dziwne labirynty” - ważne jest jednak abyśmy się w nich nie pogubili.
Agnieszka Dworak
Opinie Klubowiczów:
„Bohaterem, który najbardziej mi się podobał jest Dorian – chłopak tajemniczy, a zarazem ciekawy świata i pełen pasji. Zafon umiejętnie buduje klimat grozy, dlatego też ożywające nagle zabawki są tak przerażające. Nigdy nie chciałbym mieszkać w domu pełnym takich zabawek.”
Hubert
„Powieść jest jak filiżanka ”czarnej bez cukru” z rana! Natychmiast budzi nasze zmysły
i sprawia, że ci, którzy dotąd stąpali z głową w chmurach szybko zejdą na ziemię.”
Marcin
„(…) Magia tej książki tkwi w języku, jakim autor opowiada swą historię. Pełno tu pięknych opisów, niebanalnych porównań, wręcz malarskich pejzaży kreślonych słowem. Zafon mocno skontrastował ze sobą zachwycający nadmorski krajobraz i mroczną baśń
o zaprzedaniu duszy. Może w każdym z nas czai się cień doppelgangera? Walkę dobra ze złem toczącą się w nas musimy wygrać sami.
„Światła września” pozostawiają niedosyt. Choć wszystko zostało powiedziane, żal rozstawać się z bohaterami. Niełatwo zapomnieć, bo „morze takie już jest, po jakimś czasie oddaje wszystko, szczególnie zaś wspomnienia”. Szczerze polecam!”
Piotr
Z tym hiszpańskim autorem spotkałem się po raz pierwszy. I było to spotkanie pełne zaskoczenia… Spodziewałem się (po krótkim opisie na okładce) obyczajowej historii z czasów zbliżającej się II wojny światowej. Tymczasem ciepła opowieść o życiu w portowym miasteczku zamieniła się w powieść grozy. Ale po kolei…
Akcja rozpoczyna się w 1936 roku w Paryżu. Simone Sauvelle traci męża, a Irene i Dorian ojca. Kończy się ich dotychczasowe dostanie życie – rozpoczyna się walka z długami, biedą, brakiem perspektyw na przyszłość. Mija rok. Niespodziewanie pojawia się szansa na pracę i lepsze życie dla całej rodziny. Wyjazd do Normandii pozwala zostawić za sobą przeszłość. Nowe miejsce oferuje spokój, wygodny dom, pracę u sympatycznego, choć nieco dziwacznego wynalazcy zabawek Lazarusa Janna. Irene zaprzyjaźnia się z kucharką Hanną i rybakiem Ismaelem, a Dorian rozwija kartograficzne pasje. Simone może w końcu odetchnąć i cieszyć się odmianą losu. Niestety, nic nie jest takim, jakim się wydaje. Beztroską sielankę przerywa zagadkowa śmierć Hanny. Ismael i Irene postanawiają wyjaśnić wszystkie tajemnice. Nie przeczuwają nawet, z czym przyjdzie im się zmierzyć…
Magia tej książki tkwi w języku, jakim autor opowiada swą historię. Pełno tu pięknych opisów, niebanalnych porównań, wręcz malarskich pejzaży kreślonych słowem. Zafon mocno skontrastował ze sobą zachwycający nadmorski krajobraz i mroczną baśń o zaprzedaniu duszy. Może w każdym z nas czai się cień doppelgangera? Walkę dobra ze złem toczącą się w nas musimy wygrać sami.
Światła września pozostawiają niedosyt. Choć wszystko zostało powiedziane, żal rozstawać się z bohaterami. Niełatwo zapomnieć, bo „morze takie już jest, po jakimś czasie oddaje wszystko, szczególnie zaś wspomnienia”. Szczerze polecam!
Piotr Cesarz – uczeń klasy 1c Gimnazjum nr 10 w Rzeszowie
Dyskusyjny Klub Książki w Rzeszowie
*Zdjęcia z wizerunkami dzieci umieszczono na stronie www za zgodą rodziców i opiekunów.