Stronę odwiedzono:
27106337 razy
We wtorek, 3 lutego odbyło się kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu książki w Mogielnicy. Aż trudno w to uwierzyć, ale spotykamy się już prawie cztery lata. My nie tylko lubimy czytać, jeszcze bardziej sprawia nam przyjemność rozmowa o książce w swoim towarzystwie przy kawie lub herbacie. A tym razem omawiałyśmy książkę Pawła Huellego pt. „Śpiewaj ogrody”– pisarza niezbyt znanego, pisarza, który jest zafascynowany Wagnerem i jego muzyką, Kaszubami, Gdańskiem i Pomorzem.
„Śpiewaj ogrody” to powieść wielowątkowa, w której splatają się trzy historie. Najlepiej wyeksponowane zostały losy małżeństwa Hoffmanów (on – niespełniony kompozytor, ona – podrzędna śpiewaczka) – obywateli Wolnego Miasta Gdańska na przełomie lat 30 ubiegłego wieku. Drugi wątek to historia innej rodziny, gdzie centralną figurą jest ojciec powieściopisarza, który w 1945 roku przybył do Gdańska spod tarnowskiej wsi. Wreszcie mamy opowieść wtrąconą, opartą na koncepcie znalezionego rękopisu, czyli pamiętnika z XVIII wieku napisanego przez francuskiego libertyna, który także osiadł w Oliwie. Ale tak naprawdę rękopisy były dwa, drugim był niekompletny zapis nieznanej opery Ryszarda Wagnera.
I tu zawiązuje się kolejna gra literacko-muzyczna – opowieść o słynnym szczurołapie odnosi się do metaforycznie do świata, „który za chwilę spłonie”.
Poprzez swoich bohaterów Huelle ukazuje nam wiele wątków autobiograficznych, przyjaźń pomiędzy Niemką Gretą a chłopcem, przed którym odsłania bogactwo niemieckiej kultury, rozważa wiele wątków moralnych.
Najważniejszy wątek powieści dzieje się tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, autor bardzo wnikliwie pokazał również nieprawdopodobne zafascynowanie ludzi Hitlerem.
„Śpiewaj ogrody” nie jest książką łatwą do czytania, autor często posługuje się gwarą kaszubską i aby w pełni zrozumieć tekst trzeba sięgnąć do przypisów. Nie jest to książka dla czytelnika lubiącego literaturę łatwą, lekką i przyjemną.
Kolejne spotkanie DKK odbędzie się we wtorek 3 marca 2015 roku, tematem będzie „Kukułka” Antoniny Kozłowskiej.