Pierwsze tegoroczne spotkanie w Dyskusyjnym Klubie Książki wzbudziło wiele emocji wśród uczestników. Stało się to za sprawą dwóch książek. Pierwsza z nich, „ Tamte cudowne lata” autorstwa Marian Izaguirre jest książką o wielkiej mocy książek i prawdziwej miłości. Bohaterkami powieści są dwie kobiety Loli i Alice.
Dawna egzystencja Loli, pełna marzeń, była poświęcona książkom, dyskusjom w kawiarniach, leniwym sjestom i snuciu wizji lepszej Hiszpanii, która powoli uczyła się demokracji. Jednak w chwili wybuchu hiszpańskiej wojny domowej również życie zamieniło się w walkę. Po 15 latach, Loli i jej mężowi pozostał zaledwie mały antykwariat ukryty w jednej z madryckich uliczek. To w tym miejscu Lola poznaje Alice - kobietę, która w literaturze odnalazła sens istnienia. Obie kobiety zbliżają się do siebie wspólnie czytając jedną książkę, opowiadającą o dziewczynie dorastającej w nieświadomości, kim byli jej rodzice... Książka czytana przez żonę księgarza i tajemniczą klientkę antykwariatu przenosi bohaterki w czasie. Przed nimi otwiera się bowiem świat utracony – arystokracji angielskiej, bohemy paryskiej i ideowców z całej Europy gotowych walczyć za Hiszpanię. Lektura staje się ukojeniem, szansą na znalezienie własnej drogi, ale i źródłem międzypokoleniowego porozumienia. Dzięki książkom, co zresztą w powieści jest wielokrotnie zaznaczone, bywa lepiej wtedy, gdy jest źle.
Autorce udaje się wiarygodnie oddać klimat życia w kraju naznaczonym strachem i mrocznymi wspomnieniami. Bohaterowie żyją w Hiszpanii rządzonej przez faszystów. Wspomnienia wojny domowej i jej konsekwencje są ciągle żywe i stanowią nadal niezagojoną ranę. Izaguirre opisuje więc dwa zniszczone bezpowrotnie światy. Książkę czyta się z ogromną przyjemnością.
Druga z książek, która rozgrzała Naszą styczniową dyskusję jest „Żona oficera” autorstwa Phillppy Gregory. Główną bohaterką jest Lilly Valance , świetnie zapowiadająca się młoda tancerka, która chce zapomnieć okropności I wojny światowej i rzuca się w wir szalonych lat 20. W czasie jednego ze swoich debiutanckich występów Lilly spotyka kapitana Stephena Wintera, za którego godzi się wyjść za maż. Nie wie, że jej przyszłe życie, w domu, gdzie nauczono się milczeć w przypadku jakichkolwiek problemów, nie będzie usłane różami.
Małżeństwo bez miłości? Jeszcze sto lat temu kobiety wychodziły za mężczyzn których nie kochały. Bo tak wypadało. Bo rodzice tak zadecydowali. Nie mogły same wybrać. Zastawiały ukochanych , a do ołtarza szły z niemal obcymi sobie mężczyznami. I chociaż z czasem uczucie się pojawiało, to niekiedy życie z taką osobą stawało się prawdziwym dramatem. Książka zmusza do refleksji.