Stronę odwiedzono:
27102047 razy
Mimo, że do klubów dyskusyjnych należą zazwyczaj miłośnicy czytania nie oznacza wcale, że każdą książkę która wspólnie czytają przyjmują z takim samym entuzjazmem. Często zdarza się tak, że tylko część grupy przebrnie przez narzuconą sobie lekturę. Ale zupełnie inaczej było z powieścią Johna Greena, która została bardzo entuzjastycznie przyjęta i przeczytana w krótkim czasie. A opinię o niej przedstawiają same klubowiczki.
Książka "Gwiazd naszych wina" opowiada o siedemnastoletniej Hazel, chorującej na raka. Jeśli ktoś z was z góry założył, że jest to typowy wyciskacz łez to jest w grubym błędzie. Oczywiście motyw śmiertelnej choroby jest dość dołujący, ale w książce tej jest tyle humoru, że człowiek momentami zapomina, że ona jest chora i najprawdopodobniej umrze. Dziewczyna uważa się za mało atrakcyjną przez to, że wszędzie musi taszczyć butle z tlenem. Jej zdziwienie jest niemałe kiedy na spotkaniu grupy wsparcia dla chorej młodzieży Augustus Waters zwraca na nią uwagę. Hazel początkowo wzbrania się przed miłością. Jednak z czasem zakochuje się w nim, nie chcąc się do tego przyznać. Uważa, że jest jak granat, który w każdej chwili może wybuchnąć, raniąc ludzi blisko niej. Jednak to co się dzieje później zbliża ich do siebie: wyjazd do Amsterdamu i spotkanie pewnego podłego człowieka. Jednak każda historia musi się kiedyś skończyć, ale czy dla tych dwojga skończy się happy endem? Gwarantujemy wam, że koniec was zaskoczy.
Daria Kuźniar i Karolina Ciura - lat 14,
Młodzieżowy DKK „Lubię To!” w Zabratówce