Każda książka skłania do przemyśleń, czasami wywołuje burzliwe wręcz dyskusje.
Diane Chamberlain, uznana i ceniona pisarka amerykańska jest autorką ponad 20 powieści, a jedna z nich zatytułowana „Zatoka o północy", była naszą „między świąteczną" lekturą i uważam, że na ten właśnie czas była bardzo odpowiednia.
Sporo się w tej książce dzieje, współczesne wydarzenia przeplatają się z wydarzeniami sprzed lat, a wszystko jest następstwem mrocznego, wręcz tragicznego zdarzenia, o czym dowiadujemy się z relacji matki i jej dwóch córek. Ich mądre przemyślenia tak skutecznie skłaniają do zadumy i refleksji, że śledząc losy bohaterów tej powieści zaczęliśmy się zastanawiać nad naszymi relacjami z bliskimi.
Któż nie popełnia błędów, wszyscy je popełniamy, niekiedy mogą one być nawet tragiczne w skutkach, ale tak trudno przyznać się do nich. Trudno głośno mówić o swoich lękach, obawach, sekretach czy tajemnicach skrywanych niekiedy przez długie lata.
W przypadku naszych bohaterów to ponad 40 lat życia w poczuciu winy, co ogromnie skomplikowało i utrudniło relację z bliskimi. „Zatoka o północy" to ciepła w swej wymowie powieść, która trzyma w lekkim napięciu i „zaskakuje, ale nie rozczarowuje ". Czy uzasadniona jest obawa jednej z głównych bohaterek, Julie, która wypowiada słowa: „jak wyrazić takie uczucia po latach powściągliwości? Miałam ochotę zadzwonić do matki i powiedzieć jej, że ją kocham. Nie mogłam tego zrobić i wiedziałam dlaczego: bałam się, że nie odpowie tym samym". Czy nastąpi przemiana w relacjach Julie z matką i córką, czy zwycięży prawda i miłość? Przekonajcie się Państwo sami, polecam tę książkę, warto przeczytać i pamiętajmy, że „nie da się zmienić przeszłości, można jedynie wyciągnąć z niej wnioski".
Ewa Bańka
DKK przy BPGiM w Strzyżowie