„Ksiądz Sambor wysłuchuje wyznań zabójcy ośmiolatka. związany tajemnicą spowiedzi nie może o tym poinformować policji. Kiedy ginie kolejne dziecko, wikary podejmuje własne śledztwo. Ale schwytanie mordercy to dopiero początek jego problemów. Ta książka na zawsze zmieni twoje wyobrażenie o spowiedzi...”
To tyle z recenzji na okładce. Czytając książkę, czytelnik irytuje się i zżyma że tak łatwo osądzono i skazano niewinnego człowieka. Oto jak działa psychologia tłumu. Wszelkie poszlaki wskazują na winę biednego Sambora, ale nikt poza dwiema „szalonymi” nauczycielkami i jednym dziennikarzem nie pokusi się aby przeprowadzić dokładne śledztwo.
Ksiądz niczym męczennik cierpi psychicznie i fizycznie: w więzieniu jest traktowany jak najgorszy przestępca, bity, kopany, głodzony, nie dostaje nawet wody tylko musi łapać krople z kapiącego niczym w średniowiecznym lochu-sufitu. W nieciekawym świetle ukazane jest środowisko tzw.”Elity”, do której należą wysoko postawieni funkcjonariusze służby państwowej oraz przedstawiciele prawa. Książka jest tak napisana, że nie sposób się nudzić ani przez chwilę i choćby dlatego warto ją przeczytać co stwierdziły zgodnie wszystkie klubowiczki z DKK w Racławówce, które spotkały się 2 kwietnia 2014 r.