Wrocławski mistrz biografii w Przemyskiej Bibliotece Publicznej
20 listopada br. działający przy Przemyskiej Bibliotece Publicznej Dyskusyjny Klub Książki zaprosił miłośników biografii na spotkanie z pisarzem, publicystą, prawnikiem z wykształcenia Mariuszem Urbankiem.
Pisarz jest autorem kilkunastu biografii, m.in. Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, Stefana Kisielewskiego, Leopolda Tyrmanda, Jerzego Waldorffa. W ostatnich latach nakreślił sylwetki trzech słynnych poetów w książkach: Broniewski. Miłość, wódka polityka (2011), Brzechwa. Nie dla dzieci (2013), Tuwim. Wylękniony bluźnierca (2013).
Zgromadzeni na spotkaniu czytelnicy przekonali się, że Mariusz Urbanek nie tylko świetnie pisze, ale także w niebywały sposób potrafi zauroczyć słuchacza opowieściami o bohaterach swoich biografii. Jest prawdziwym gawędziarzem, który w misterny sposób fakty przeplata anegdotami tak, że słuchacz nieoczekiwanie zostaje zmanipulowany i wciągnięty w intrygujące opowieści.
Urbanek nie skupia się zbytnio na twórczości swoich bohaterów, gdyż jest biografem i przede wszystkim interesują go życiorysy. Mariusza Urbanka interesują postaci żyjące w Polsce XX wieku. Swoje biografie pisarz poświęca postaciom, które go zaciekawią, zaintrygują. Niekiedy impulsem do zgłębienia postaci staje się jedna, przypadkowo poznana historia, jak np. testament Jerzego Waldorffa, z którego dowiedział się, że był on homoseksualistą, a majątek swój zapisał partnerowi, tancerzowi Mieczysławowi Jankowskiemu, z którym był ponad sześćdziesiąt lat. Dla Urbanka ta historia wielkiej miłości była fundamentem powstania książki Waldorff. Ostatni baron Peerelu (2008).
W czytelni przemyskiej Książnicy zabrzmiały opowieści o Brzechwie, który w ogóle nie cenił swojej twórczości dla dzieci, chciał być lirykiem, ale nie miał do tego talentu. O zmagającym się z kompleksem odrzucenia genialnym poecie Julianie Tuwimie, który pod wpływem sączonej przez lata nienawiści popadł w niemoc twórczą. Słuchacze poznali również historię zapomnianego poety Władysława Broniewskiego. Biograf próbował odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Broniewski, który w czasie okupacji siedział siedemnaście miesięcy w więzieniu, pisał w 1943 roku antystalinowskie wiersze, po powrocie do Polski popierał Stalina?
Pisarz nawiązał do ostatniej książki, która ukazała się na początku listopada pt. Genialni. Lwowska szkoła matematyczna, w której ukazuje pasjonujące opowieści o ludziach, którzy w tej dziedzinie odnieśli niebywałe sukcesy, a szczegółowo przygląda się życiorysom matematyków Stefana Banacha, Hugo Steinhausa, Stanisława Ulama i Stanisława Mazura (ojca tancerki Krystyny Mazurównej).
Urbanek pisze bo nie musi, pisze, bo sam chce poznać historie, które go urzekły, zaintrygowały. Jak pisarz sam stwierdził, bohaterowie jego książek to ludzie, z którymi chciałby się spotkać osobiście, zadać nurtujące go pytania. Nie może już tego uczynić, dlatego poszukuje, czyta, przekopuje biblioteki, archiwa, dociera do rodzin, przyjaciół, znajomych - i tak powstają kolejne biografie, które czytelnikom dają szansę poznać na nowo wielkie postaci ubiegłego wieku.
Na zakończenie pisarz, ujawnił że bohaterem kolejnej biografii będzie Kornel Makuszyński. Nie wykluczone, że skłoni to pisarza do kolejnej wizyty w naszym mieście, w poszukiwaniu śladów z czasów, kiedy autor Szatana z siódmej klasy był uczniem przemyskiego gimnazjum.
Katarzyna Bednarz-Soja