Czekaliśmy na to spotkanie z dużymi emocjami. My czyli Klubowicze z DKK i ja-moderator tegoż Klubu. Po pierwsze dlatego, że uczucie podenerwowania, niepewności zawsze towarzyszy oczekiwaniom na nieznane. A po drugie, tym razem z pisarką łączyliśmy się za pomocą Skype’a.
Ale nadeszła godzina 18:00 i autorka z uśmiechem na twarzy, ciepłym głosem przywitała się z nami z ekranu. I popłynęliśmy poprzez łącza, w świat jej utworów, w zawiłości charakteru postaci…
Wspólne chwile z Gają Kołodziej miały formę rozmowy. Pytania zadawali wszyscy uczestnicy spotkania, a pisarka z chęcią na nie odpowiadała. W ten sposób dowiedzieliśmy się, jak wygląda dzień codzienny młodego pisarza, czy trudno obecnie wydać książkę i dlaczego postacie, które tworzy mają tyle negatywnych cech. Autorka okazała się bystrym obserwatorem rzeczywistości, a jej odpowiedzi uświadomiły nam, że mamy do czynienia z niezwykle inteligentną osobą. Zdradziła, że od zawsze interesowała się zagadnieniami związanymi z psychiką człowieka, toteż w jej powieściach znajdujemy rozbudowane opisy przeżyć wewnętrznych. Posiadanie dyplomu z psychologii również pomaga pisarce w konstruowaniu postaci. Akcentuje w utworach ludzkie przywary, gdyż nie ma ludzi bez wad. Uważa, że wszyscy kłamiemy. Tak zwane białe kłamstwa wymuszają konwenanse. Mówimy wtedy coś, czego tak naprawdę nie myślimy, ale jest to dobrze widziane, czy oczekiwane. Żeby przedstawić proces myślowy bohatera wybiera pierwszoosobową narrację. W ten sposób skupia się na jednostce i „jej głowie”.
A gdzie dylematy licealistki?- Zapyta czytelnik. W trzech pierwszych powieściach Gai Kołodziej. Bohaterowie jej utworów dorastają wraz z pisarką. Kolejne postacie mają więcej lat i inne, odbiegające od tych licealnych problemy. I raczej w nowych książkach autorki, nie znajdziemy już nastolatków, za to niewykluczone, że pojawi się jakiś psychopata!
Podczas spotkania pisarka zachęcała Klubowiczów do tworzenia, brania udziału w konkursach, które organizuje. Jak na dyrektor wydawnictwa (Instytutu Sztuki Literackiej) przystało i mentora Klubu Młodych Pisarzy- na pisaniu się zna. Zresztą stanowi to jej zamiłowanie od najmłodszych lat.Młodym adeptom literatury radzi, by zapomnieli o naukach pisania pobieranych w szkole, a warsztat ćwiczyli czytając i tworząc.
Nie sposób wymienić, wszystkiego o czym rozmawialiśmy z autorką.
Jedno jest pewne, to było bardzo pouczające spotkanie. Niby ekran odgradza, zniekształca odbiór rzeczywistości, pozwalając na kreowanie wizerunku osoby. Tymczasem miałam wrażenie, że jesteśmy blisko pisarki, i nawzajem, na ile to możliwe, odbieramy własne emocje.
Mając świadomość, że ten tekst może trafić pod bystre oko Pani Gai Kołodziej serdecznie dziękuję jej za spotkanie. (to nie jest konwenans). Dziękuję też, Młodym Klubowiczom, którzy zawsze chętnie biorą udział w poczynaniach, które im proponujęJ Myślę, że tak samo jak ja- przyznają, że chwile spędzone z Gają Kołodziej nie pójdą w zapomnienie.
Aldona Wiśniowska