Stronę odwiedzono:
27278574 razy
To jest mój Facebook. Opowiadam tu o absurdach podróży, o meczu Polska- Anglia, o perfumach Angel, o wyglądzie Humphreya Bogarta, o wampirach melancholicznych, o fotografiach pisarzy, o stadzie malowanych tramwajów, o wiosłowaniu na Łotwie oraz w powieściach Hemingwaya i Flauberta, o paszporcie Mickiewicza, o języku ludzi zakochanych, o spotkaniu z Bjornem Borgiem i o stu innych rzeczach, które coś dla mnie znaczą (…)”. Tak na okładce pisze Marek Bieńczyk.
Książka twarzy była jedną z dwóch „bohaterek” naszego marcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki.
Książka ta to zbiór esejów o różnych, ważnych dla autora twarzach, które wiążą się z jego osobą. Jest to książka trudna i bardzo wymagająca. Wymagająca od czytelnika wspięcia się na wyżyny intelektualne. Autor nie poszedł „na skróty”. Jest to lektura, która wymaga delektowania się słowem, analizy szczegółów, nie uzyskamy zaś tutaj łatwej i szybkiej odpowiedzi.
Książką o innym ciężarze gatunkowym jest Biblioteka cieni autorstwa Mikkela Birkegaarda. Autor, z zawodu programista komputerowy, pisał tą książkę 5 lat. Jest to Jego debiut literacki. Krótka notka na okładce mówi o tym, że ”po dziwnej śmierci ojca młody adwokat Jon dostaje w spadku wspaniały antykwariat. Magiczne miejsce, pełne starych ksiąg, okazuje się siedzibą sekretnego Stowarzyszenia Lektorów: ludzi umiejących wpływać na innych poprzez… czytanie! Część z nich – ponura frakcja Cieni – chce zdobyć władze nad światem. W tym celu zamierzają posłużyć się Jonem, nieświadomym swych zdolności Lektora”.
Biblioteka cieni bez wątpienia jest jednym z lepszych thrillerów ostatnich miesięcy. Jest to książka, która kryje w sobie wiele tajemnic i sprawia, że czytelnik nie może się od niej oderwać aż do ostatniej strony.
Joanna Krawczyk