Stronę odwiedzono:
27106682 razy
W literackiej kuchni portugalskiego noblisty
To był „trudny orzech do zgryzienia” - taką opinię wyrazili uczestnicy dyskusji o książce Jose Saramago „O malarstwie i kaligrafii”, która się odbyła 19 marca 2013 r. w Miejska Biblioteka Publiczna w Jaśle.
Saramago w nietypowej formie opisuje kryzys wieku średniego portugalskiego portrecisty. Główny bohater dokonuje redefinicji własnego życia i twórczości. Staje się to pretekstem do rozważań na temat malarstwa, kondycji artysty i sensu sztuki. Zabiera czytelnika w podróż po Włoszech, którą odbył kilka lat wcześniej i zręcznie ją wplata w główną narrację.
Myślę, że pisanie z malowaniem ma wiele wspólnego, tylko że portret namalowany słowem jest stokroć wyrazistszy niż najbardziej wyrafinowany melanż farb – powiedziała B. Tora.
Obecny na spotkaniu jasielski artysta malarz J. Kukułka stwierdził, że solidny warsztat jest podstawą, dopiero później można mówić o artyzmie.
Zarzut wobec książki to długie, zawiłe konstrukcje zdaniowe, które dla innych czytelników okazały się atutem. T. Hołosyniuk skrytykował amoralną wg niego postać malarza, który zawodzi zleceniodawców w imię nowych wizji i zmiany własnej koncepcji sztuki. Z. Wojdyła i W. Tokarczyk, starali się spojrzeć na książkę przez pryzmat życia noblisty i jego innych tekstów takich jak „Ślepcy” czy „Wszystkie imiona”.
Na zakończenie B. Tora powiedziała:
Czytając książkę mamy wrażenie, że bierzemy udział w smakowaniu słownych potraw z wytrawnej i oryginalnej kuchni. Z menu dowiadujemy się o jaką potrawę chodzi, ale podczas degustacji doświadczamy tyle doznań smakowych, że w końcu nie jest istotne co spożywamy, ale o bogactwo składników i ich udział w określaniu tej „boskiej strawy”.
MBP w Jaśle
Jose Saramago - „O malarstwie i kaligrafii”
Człowiek rodzi się wiele razy. Raz, przychodząc na świat poprzez miłość, następnie w swoim wnętrzu duchowym poprzez zgłębianie wiedzy, a co za tym idzie zdobywanie wszelkich cnót. Można powiedzieć, że czytając książkę J. Saramago jesteśmy świadkami takich właśnie narodzin.
Malarz „H” nie do końca akceptuje namalowany przez siebie portret ponieważ uważa, że nie uchwycił na nim wnętrza modela. Sam przyznaje, że maluje dwie wersje obrazu. Jeden na użytek zamawiającego, drugi dla własnej analizy malowanej osoby, jednak wciąż nie jest zadowolony z efektu swej pracy. Postanawia zatem opisywać słowem portretowaną osobę. Ten nowy sposób „malowania słowem” pozwala mu na dogłębną analizę postaci i stwarza możliwość uchwycenia prawdy o człowieku, czego nie udaje mu się wyrazić pędzlem na płótnie. Ponieważ „w malarstwie nadchodzi zawsze taka chwila, kiedy obraz nie znosi ani jednego pociągnięcia pędzla”, a malowanie słowem ukazuje możliwość nieposiadania końca.
Myślę, że pisanie z malowaniem ma wiele wspólnego, tylko że portret namalowany słowem jest stokroć wyrazistszy niż najbardziej wyrafinowany melanż farb. Podobnie rzecz się ma, gdy bohater opisuje swoje wrażenia z pobytu we Włoszech, zwiedzając muzea ze wspaniałymi dziełami sztuki malarskiej, chcąc zachwycić nimi czytelnika. Malarz „H” poddając się tej piśmiennej terapii przeprowadza rozbiór słowa i ukazuje możliwości jego zastosowania. Czytając książkę mamy wrażenie, że bierzemy udział w smakowaniu słownych potraw z wytrawnej i oryginalnej kuchni. Z menu dowiadujemy się o jaką potrawę chodzi, ale podczas degustacji doświadczamy tyle doznań smakowych, że w końcu nie jest istotne co spożywamy, ale o bogactwo składników i ich udział w określaniu tej „boskiej strawy”. Może to wszystko jest za bardzo zintelektualizowane, ale to w końcu pisze noblista.
Możliwość wypowiedzenia się poprzez pisanie stanowi dla malarza „H” alternatywę działania, gdyż coraz trudniej jest mu zdobyć zamówienia na portrety. Dla zabezpieczenia bytu materialnego musi wykonywać rzeczy mniej ambitne (jak praca w reklamie), ale to nie daje mu satysfakcji. Pisanie więc jest jego protestem przeciw takiemu stanowi rzeczy. „Malopisanie” było dla niego wyzwaniem i kolejnym narodzeniem się do nowych zadań.
Zakładając, że człowiek wiele razy się rodzi, to są ludzie i są dzieła, które mu w tym pomagają.
Barbara Tora
DKK MBP w Jaśle