Jak co roku majowy weekend to piękny czas.Można spędzać go różnie: na sportowo,odpoczywając na łonie natyry ,czy odwiedzając bliskich.
Marek Miśkiewicz, bohater książki Beaty Waniek pt:"Majowy weekend",którą omawiałyśmy 17 maja już od dawna cieszył się wyjazdem z tatą na żagle .Jakie było jego rozczarowanie gdy dowiedział się,że z wyjazdu nici,a na trzy dni przyjeżdża ciocia z Asią.
Kuzynka ,jego rówieśnica,była wprawdzie mądrą dziewczyną,wspaniałym kumlem zabaw i niezłym sportowcem kiedyś,ale jak teraz to może wyglądać?Asia niedawno straciła nogę w wypadku samochodowym.Zamieniła się,zamknęła w sobie i trudno jest jej samej pogodzić się z nową sytuacją.Jak więc on ma się zachować?Od czego zacząć rozmowę i o czym?
Czy jej inwalidztwo nie zniweczy ich przyjaźni?Na te trudne pytania odpowie mądra,wzruszająca powieść o kalectwie i potrzebie akceptsacji.
Opinie czytelniczek:
W zaistniałej sytuacji naprawdę nie wiem jak bym się zachowała.Miałabym może jeszcze większy problem niż miał Marek.Postawa Sławka(kolegi Marka) była tu bardzo potrzebna i wszystkim pomogła.To co wydawało się bardzo trudne,zmieniło się i dawna paczka przyjaciół dobrze się rozumiała.Jednak w tak trudnej sytuacji trzeba mieć dużo taktu i wyczucia,by nie zranić osoby tak bardzo doświadczonej przez los,jaką była Aśka.Będąc młodym i zdrowym nie myśli się o kalectwie czy chorobie.Książka ta daje wiele do myślenia.
Małgorzata
Książka bardzo mi się podobała.Uświadomiła mi,że człowiek niepełnosprawny nie jest dziwakiem i ma prawo być traktowany normalnie.
Emilia
Nie przepadam za "problematycznymi" książkami.Ta porusza ważny problem,z którym każdy może się spotkać.Autorka pokazała w tej powieści jak trudne jest życie osób niepelnosprawnych.Często są wyśmiewani lub otaczani nadmierną opieką,która ich męczy i denerwuje.Zdrowi muszą pomagać i wspierać niepełnosprawnych ale dyskretnie,nie wyręczając ich ze wszystkiego.
Anna