|
W rytmie wiedeńskich walców
Kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dorosłych, podobnie zresztą jak poprzednie, zyskało interesującą oprawę i wzbogacone zostało o dodatkowe inicjatywy. Wszystko zaś utrzymane zostało w klimacie austriackim, z wyraźnym akcentem na historię
i tradycję – również kulinarną. Głównym tematem spotkania stała się bowiem książka znanego z programów telewizyjnych Roberta Makłowicza Café Museum. Tytuł to zarazem nazwa wiedeńskiej kawiarni, jak też symboliczne wprowadzenie, w której realna wyprawa turystyczno-gastronomiczna Makłowicza po terenach dawnej c.k. Austrii miesza się z historią, kulinarnymi przepisami, losami ludzi mieszkających od wieków na terenach środkowej i południowej Europy, od wieków przyrządzających te same potrawy, kultywujących swoje tradycje. Przez karty książki przewijają się też sławne historyczne postacie, które fascynują w niej na równych prawach z narratorem i jego przyjaciółmi, jeżdżącymi w poszukiwaniu niepowtarzalnych mięs, wędlin, kawy czy też wina. Taka właśnie trochę kawiarnia – muzeum, czas zatrzymany wśród starej porcelany, portretów Franciszka Józefa, świat trochę jak z kart powieści o Szwejku, z jej rubasznością i witalnością. Oczywiście, jak zwykle dyskusja była dość ożywiona. Panie krytykowały dość swobodne opisy uczt, przedstawiane z naturalistycznymi detalami. Wszystkich jednak pogodził tradycyjny wiedeński strudel z jabłkami, przygotowany na spotkanie przez p. Teresę Kułakowską. Nie był to jednak koniec wiedeńskich klimatów. Już 6 maja po raz drugi wybraliśmy się do Filharmonii rzeszowskiej, tym razem na koncert Wiedeńskiego Chóru Męskiego, mogącego poszczycić się ponad 160 – letnią tradycją.
W pierwszej części wieczoru wysłuchaliśmy Symfonii C-dur „Jowiszowej” Wolfganga Amadeusza Mozarta, w wykonaniu rzeszowskich filharmoników, pod batutą Antala Barnasa, który obecnie prowadzi wspaniały wiedeński chór. Po przerwie na scenę wkroczyło ponad 50 panów, którzy wykonali sławne arie operowe, m. in. chór Cyganów z Trubadura Verdiego, czy Barkarolę Offenbacha, a także pieśni wiedeńskie. Części wokalne przeplatane były brawurowo wykonanymi utworami Johanna Straussa – walcami i polkami, w finale zaś mogliśmy wysłuchać znanego walca Nad pięknym, modrym Dunajem w wersji na chór i orkiestrę – jak się okazuje, utwór ten Strauss zadedykował właśnie wiedeńskiemu chórowi. Doskonały koncert zakończyło kilka bisów, bo publiczność nie chciała rozstać się z artystami.
Warto dodać, że Wiedeński Chór Męski , najstarszy tego typu zespół w Austrii, działa przy Wiedeńskim Towarzystwie Muzycznym, a jego pierwszy koncert odbył się w 1843 roku. Utwory dla chóru pisał wspomniany Joann Strauss, a także tak wybitni kompozytorzy jak Bruckner czy Wagner. W chórze śpiewają przede wszystkim amatorzy, próby odbywają się dwa razy w tygodniu. Zespół koncentruje się w różnych miejscach na świecie, między innymi ubiegłym roku występował w Chinach.
Obecny dyrektor chóru – dyrygent Antal Barnás pochodzi z Węgier,, urodził się w Debreczynie, kształcił się w Budapeszcie i w Wiedniu, jest założycielem Wiedeńskiej Filharmonii Kameralnej, prowadził koncerty na wielu międzynarodowych festiwalach, współpracował z solistami z Opery Wiedeńskiej.
Należy podkreślić, że zespół rzeszowskich muzyków również zasługuje na słowa najwyższego uznania – mogliśmy wysłuchać utworów wykonanych naprawdę na doskonałym poziomie. Sądzę, że nie jest to nasza ostatnia wizyta pięknie odnowionym gmachu Filharmonii Podkarpackiej.
Joanna Kułakowska- Lis