|
Styczniowe spotkanie naszego DKK w nieco okrojonym składzie poświecone było książce J.D.Salingera "Buszujący w zbożu", uważanej za jedną z najważniejszych utworów literackich XX w. Chodź to już "klasyka", spodobała się naszymklubowiczom. Historia szestnastoletniego chłopaka wyrzuconego ze szkoły, włóczącego się po Nowym Jorku, przed świętami Bożego Narodzenia, wyalienowanego i samotnego przemawia do młodych ludzi. Młodzieży podobał się język używany przez głównego bohatera zwracający się bezpośrednio do czytelnika. Zauważyli głęboką samotność bohatera, dziwny, sztuczny świat dorosłych, zrozumieli jego chęć ucieczki od świata i chęć udawania głuchoniemegoaby inni od niego nic nie oczekiwali. Klubowicze zgodnie orzekli, że książka jest znakomita.
Następną omawianą pozycją będzie "Podróż poślubna" I. Sowy.
Halina Jasnosz
Książka "Buszujący w zbożu" zachwyca nas przede wszystkim narracją.
Na pierwszy rzut oka widać, że autor wie co pisze i lubi to robić. Czyta się ją lekko i przyjemnie słowami, które zrozumie każdy, więc nie musimy siedzieć ze słownikiem w dłoni czy też przy komputerze, aby
uchwycić sens słów, które przekazuje nam Jerome David Salinger. Osobiście czytając tę książkę miałem wrażenie jakbym czytał wstęp do czegoś większego, wstęp do czyjegoś życia. Główny bohater jest młody i często jego rozumowanie jest nieprzewidywalne. Czasami zachowuje się jak dorosły człowiek, innym jak jak dziecko, które nie wie czego chce od niego świat. Książka wywarła na mnie pozytywne wrażenie mimo ciągłego powtarzania "wiecie o co mi chodzi" i innych, które w końcu zaczynają denerwować czytelnika.
Jednakże jest to pozycja, której szkoda byłoby nie przeczytać.
Dawid Słysz