Stronę odwiedzono:
27100744 razy
|
W dniu 9 października 2009 r. o godz. 13.00 w Wypożyczalni Muzycznej przy ul. Żeromskiego 2 odbyło się spotkanie autorskie z pisarką i tłumaczką Magdaleną Tulli. Było to pierwsze ze spotkań w ramach Rzeszowskich Spotkań z Literaturą Współczesną, których organizatorem jest Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie.
Spotkanie z pisarką poprowadziła Krystyna Lenkowska. Wprowadzeniem do rozmowy był tekst traktujący o twórczości Magdaleny Tulli autorstwa Krystyny Lenkowskiej.
Magdalena Tulli jest osobą, która niechętnie mówi o sobie w wywiadach. Nie prostuje też nieprawdziwych informacji na swój temat krążących w Internecie, skutkiem czego niewiele wiadomo o jej życiu. Publiczność obecna na spotkaniu mogła dowiedzieć się, że autorka urodziła się i mieszka w Warszawie. Jest pisarką i tłumaczką. Studiowała biologię na Uniwersytecie Warszawskim, zrobiła szybko doktorat, ale nie kontynuowała kariery naukowej. Później ukończyła psychologię, którą studiowała „z ciekawości”.
Pierwsza książka "Sny i kamienie" zaczęła powstawać w okresie stanu wojennego, kiedy M. Tulli pracowała jako salowa w szpitalu, a myśli które nie dawały jej spokoju zapisywała na kartkach. Jednak od czasu powstania teksu do jego wydania upłynęło około 10 lat. Dwóch wydawców odmówiło wydania książki, a opublikował ją dopiero przyjaciel M. Tulli.
"Sny i kamienie" (Open, 1995) zostały znakomicie przyjęte przez czytelników i krytyków literackich. Autorka przyznała, że bardzo lubiła tę książkę, póki nie pojawiły się następne.
W 1998 r. ukazała się powieść "W czerwieni", z obdarzonym okrutnym poczuciem humoru, niewspółczującym narratorem. Książka spotkała się z niezrozumieniem czytelników, co było dużym rozczarowaniem dla jej autorki.
Rok 2003 to wydanie "Trybów" – „historii o widzeniu świata, a jednocześnie o naszym położeniu w tym świecie”. 2006 r. – wydana została ostatnia książka autorki – "Skaza". Jak wyznała M. Tulli: „Po Skazie poczułam ulgę, że już to zrobiłam, że mam to za sobą i nie muszę więcej”.
Czy powstanie jeszcze następna książka? – ogólnikowe „może kiedyś” M. Tulli, pozwala czytelnikom mieć nadzieję.
Proza M. Tulli według jej własnych słów jest trudna. Pełno w niej bólu, cierpienia, a przecież ona tylko „próbuje ten świat opisać, jak on naprawdę funkcjonuje”.
M. Tulli przyznała również, że napisała coś zupełnie „lekkiego”, nie pod swoim nazwiskiem. Obiecała zaciekawionej publiczności, że kiedyś się do tego przyzna.
Jak pisze M. Tulli?
Operowanie słowem sprawia jej trudność. Bardzo dużo wyrzuca, skreśla, poprawia, pisze od nowa, ale ostatecznie „słowa układają się właściwie”. Nie ma poczucia, że coś wymyśla, mówi że jest „człowiekiem, do którego podłączają się historie”.
Skąd czerpie pomysły na książki?
„Ja w tym świecie żyję, on się wdziera we mnie, trudno się uchylić od tego”.
Materiałem do książek są historie z jej życia, życia jej rodziny, znajomych. Są to jakby „klocki” do konstrukcji opisywanych historii. Na szczęście, jak mówi, materiału jej nie brakuje.
„Nie da się żyć z pisania książek”
Proza M. Tulli jest trudna, niepopularna, a więc nie przynosi autorce znaczących dochodów. M. Tulli ma więc inne zajęcie – przekłady powieści z języka angielskiego, które dobrze czyta się w podróży. Ta praca sprawia jej wielką satysfakcję.
„Wspaniałe jest, że to co ja widzę, widzą też inni”
M. Tulli przyznała, że bardzo lubi spotkania z czytelnikami, lubi się „z czegoś tłumaczyć”, lubi „dobre pytania”. Wspaniałe jest według niej porozumienie autor – czytelnik.
Na koniec spotkania Magdalena Tulli podziękowała licznie przybyłym uczestnikom za miłą rozmowę i dobre pytania.
Oprac. Alina Janiga
Dział Komputeryzacji Procesów Bibliotecznych