Stronę odwiedzono:
27103294 razy
|
Jo Nesbo „Policja”
Spotkanie DKK – Wypożyczalnia Główna
Jo Nesbo powraca.
I wiem, że już pierwszym zdaniem wywołam, jeśli nie serię, to przynajmniej jedno pytanie, które mimo wszystko osiada na końcu języka. Jak to „powraca”? Dlaczego?
W końcu to nie pierwszy raz.
„Policja”, to kolejny tom z serii o Harrym Hole. We wcześniejszej części pt. „Upiory”, policjant Hole został zabity. Ostatnia strona utwierdziła nas w przekonaniu, że to kategorycznie i definitywnie koniec Harrego. Koniec jako człowieka, bohatera i postaci o wymiarze kultowym.
Lecz mija trochę czasu. Nesbo męczy nawracająca myśl o uśmierceniu kogoś, z kim się niemalże zintegrował duchowo i dochodzi do... Do reanimacji? Do zmartwychwstania? A może do dalszego życia, bez jakiegokolwiek uszczerbku na ciele?
Nesbo zaskakuje. Zawsze. W każdej książce. To pisarz jedyny w swoim rodzaju. Za pierwszą część serii o Harrym, „Człowiek nietoperz”, otrzymał literacką Nagrodę Rivertona oraz Szklany klucz, które są przyznawane za najlepsze powieści kryminalne. Nesbo, to pisarz bardzo inteligentny, ambitny i zdolny. I tylko ktoś taki mógł wskrzesić bohatera, którego sam zabił w jednej z części serii. „Policja”, to kolejny tom z Harrym. Kolejny i nie ostatni. Nesbo skrzętnie i perfekcyjnie prowadzi fabułę tak, że Hole znowu jest żywy. Z większą ilością blizn na ciele i zadrapań na psychice, ale jest i pracuje. A dokładniej, to wykłada na uczelni, próbując zdystansować się od pracy śledczego i od przeszłości. Że to niby rozdział zamknięty. Teraz jest stabilność, miłość do Rakel i do przyszywanego syna Oleka, a śledztwa, to tylko teoria, której można uczyć.
Można, ale nie musi się.
Śledczego w sobie nie można ot tak zamknąć w pudełku i zostawić w celi ku zapomnieniu. To się ma. To krąży w ciele, to sprawia, że mózg samoczynnie szuka, bo są motywy, śmiertelne skutki, są zagadki pchające do zbrodni. I mogłoby się wydawać, że Nesbo zmęczy czytelników osobą Harrego, że losy Hola będą naciągane i wymuszone. Lecz nic bardziej mylnego. Treść wciąga w grę, jaką prowadzi z nami autor. Nie sposób się zdystansować, bo wpada się w sidła Nesbo. Nie pierwszy zresztą raz. Wodzeni za nos, kroczymy za Harrym, współczujemy mu i co najgorsze, wchodzimy w jego życie. Tak dobra fabuła mogła powstać pod piórem mistrza, a Nesbo nim jest. Ktoś, kto jest pionierem kryminałów, autorem bestsellerów i jednocześnie skromnym człowiekiem, ktoś taki dokonał rewolucji w literaturze. Musi być magnes, akcja, spójność i sens. I musi być dobry tekst. I tu, na pięciuset stronach, jest wszystko.
Zastanawiam się, czym byłaby literatura skandynawska bez Nesbo? Jaka byłaby literatura w ogóle, bez kogoś jego pokroju? Sądzę, że marną namiastką czegoś, co aspiruje do bycia dobrym, lecz dobrym nie jest. To niedościgniony wzór, do którego dążą inni pisarze.
Lecz mistrz jest tylko jeden.
Agnieszka Kusiak
członkini DKK w Wypożyczalni Głównej
----------------------------------------------------