Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

samorządowa instytucja kultury Województwa Podkarpackiego i Miasta Rzeszowa

Provincial and City Public Library in Rzeszow

municipal culture institution of Podkarpacie Province and City of Rzeszow

Воєводська і Міська Cуспільна Бібліотека у Жешові

PODKARPACKIE - przestrzeń otwarta

Rzeszów - stolica innowacji

Kultura w Rzeszowie

BIP WiMBP

Biuletyn Informacji Publicznej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rzeszowie

Licznik odwiedzin

Stronę odwiedzono:
27105007 razy

Pogoda

Swiat Pogody .pl

Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa 2.0

 


 


Kierunek Interwencji 1.1. Zakup i zdalny dostęp do nowości wydawniczych ze środków finansowych Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego

Współpraca z

Współpraca z

Współpraca z

SBP

DKK

Legimi

 

Logowanie do SOWA2

 

Deklaracja dostępności

Przeszłość w pamiątkach ukryta

Academica - Cyfrowa Biblioteka Publikacji Naukowych

System informacji prawnej Legalis

Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich

Kalendarz wydarzeń

Pon Wto Śro Czw Pią Sob Nie
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31        

Zapytaj bibliotekarza

fb WiMBP

 

Archiwum wydarzeń 2015

KSIĄŻKI, KTÓRE WARTO CZYTAĆ – „Kiedyś byłam księżną” / J. Pascarl w Filii nr 8 – relacja

30-10-2015

Książki, które warto czytać –

„Kiedyś byłam księżną” / J. Pascarl – Filia nr 8

 

Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało.

 

„Kiedyś byłam księżną” to autobiografia. Jej autorka Jacqueline Pascarl opisuje swoje życie. Poznajemy jej losy właściwie od momentu narodzin. Bohaterka nie miała szczęśliwego dzieciństwa, matka nie potrafiła się nią zajmować i dlatego opiekę nad nią przejęła babcia. Jacqueline urodziła się w 1963 r. Jej matka była Australijką, ojciec Chińczykiem. Pięć dni po jej narodzinach wyjechał z Australii na zawsze. W wieku czterech lat rozpoczęła naukę w szkole, nie wspomina jednak tego okresu dobrze. Ze względu na swoją „inność” była prześladowana i szykanowana przez inne dzieci. Uciekała zatem we własny świat książek i tańca. Gdy Jacqueline miała dziesięć lat jej matka trafiła do szpitala psychiatrycznego. Po wyjściu z niego przyprowadziła do domu nowego „tatę”. Dla dziewczynki zaczął się wtedy prawdziwy koszmar, była bowiem przez niego molestowana. W wieku czternastu lat zaczyna pracować, rzuca szkołę i poświęca się tańcowi. W 1977 r. spotyka ojca. Było to pierwsze i zarazem ostatnie spotkanie, gdyż on umierał na raka. Mając siedemnaście lat spotyka malezyjskiego studenta Bahrina, który jak się okazało był w swoim kraju księciem. W 1981 r. biorą ślub. Uroczystości ślubne to prawdziwa bajka, niestety bardzo szybko bajka zamienia się dla niej w koszmar. Bahrin zmienia się nie do poznania. Staje się gwałtowny i brutalny, często ją bije. Od tej pory jej życie staje się pasmem zakazów i nakazów. Nawet narodziny syna i córki nic nie zmieniają w jej małżeństwie. W 1985 r. Jacqueline dostaje wiadomość, że jej babcia miała udar i w ciężkim stanie leży w szpitalu. Udaje jej się otrzymać zgodę na wyjazd wraz z dziećmi do Australii. Wtedy podejmuje ona decyzję, że nie wróci do Malezji. Australijski Sąd Apelacyjny przyznaje jej opiekę nad dziećmi i daje zgodę na pozostanie w Australii, a Sąd w Malezji wydaje orzeczenie o rozwodzie. Po kilku latach Jacqueline wychodzi ponownie za mąż za Iana Gillespie – dziennikarza telewizyjnego i scenarzystę. Wraz z trójką jego dzieci tworzą bardzo szczęśliwą rodzinę. Ale szczęście nie trwa długo. W lipcu 1992 r. Bahrin znów przyjechał do Australii i uprowadził dzieci do Malezji. Jacqueline mimo wielu prób nie udaje się odzyskać dzieci.

 

„Kiedyś byłam księżną” to niewątpliwie książka wartościowa. Historia młodej dziewczyny, która poślubiła muzułmanina, utwierdza mnie w przekonaniu, że nie da się połączyć ze sobą dwojga ludzi pochodzących z różnych kultur. Bohaterka zakochana w swoim przyszłym mężu wierzy, że wreszcie po wielu cierpieniach i przejściach odmieni swoje życie. Małżeństwo z malezyjskim księciem miało być cudowną bajką, a okazało się najbardziej przerażającym koszmarem. Opowieść ta zmusza do refleksji i wielu przemyśleń, jest pełna smutku i cierpienia. Trudno jest przyjąć do świadomości, że to nie fikcja literacka, a prawdziwa historia. Książka napisana jest prostym językiem, mimo to nie da jej się przeczytać szybko. Podziwiam również autorkę tej opowieści, że potrafiła wrócić do przeszłości i opisać swoje traumatyczne przeżycia. Książka warta polecenia osobom, które interesują opowieści oparte na faktach.

 

Małgorzata Świder

 

Recenzje Klubowiczek

Jest to historia oparta na faktach, która ma miejsce w latach 80. XX w. Młoda, zaledwie siedemnastoletnia dziewczyna, urodzona i wychowana w Australii, wychodzi za mąż za malezyjskiego księcia. Nie zdaje sobie jeszcze wówczas sprawy jakie jest prawdziwe oblicze człowieka, którego wybrała sobie na męża. Ponieważ Bahrin był muzułmaninem zobaczyła, że jej nowe życie będzie naznaczone muzułmańskimi obyczajami i dworską etykietą. Doświadczyła na samej sobie jak bolesne jest zderzenie dwóch tak różnych kultur. W swej autobiografii ukazuje dwór władcy opływający w zbytku, świat pełen sprzeczności, wręcz hipokryzji, gdzie powoływano się na religijność, a tymczasem za tą fasadą kryła się „zmowa milczenia”. Udaje jej się wrócić z dziećmi do Australii, zacząć nowe i szczęśliwe życie. Jednak po siedmiu latach dzieci zostały uprowadzone przez ojca z powrotem do Malezji. Od tej chwili Jacqueline prowadzi nierówną walkę o ich odzyskanie. Autorka z brutalną szczerością pokazuje brak kompetencji Policji Federalnej, bezduszność urzędników, polityków, dyplomatów do których zwraca się o pomoc. Opisuje także nieudolność rządu australijskiego, który w imię „harmonijnych stosunków dyplomatycznych” nie wypełnia należycie swoich obowiązków i zwleka z podjęciem stanowczych czynności przy ratowaniu uprowadzonych dzieci. Książka bardzo ciekawa, warta polecenia.

 

Bogdana Turzańska

 

Historia niezwykle poruszająca, miejscami przerażająca, zwłaszcza gdy wiemy, że to nie fikcja literacka. Wiele razy, będąc pod wrażeniem opisywanych historii, musiałam przerwać czytanie by ochłonąć. Jednak wkrótce wracałam do lektury chcąc poznać dalsze losy bohaterki. Podobał mi się jej upór i wytrwałość w walce o odzyskanie dzieci, natomiast nie podobał zupełny brak kompetencji osób i instytucji, które powinny były zrobić wszystko by jej w tej walce pomóc. Dobrze, że powoli zaczyna się coś w tych sprawach zmieniać.

 

Barbara Kowalska

______________________________________________________________________________________

GALERIA

Redakcja witryny:
E-mail:

Copyright 2009 WiMBP Rzeszów.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ideo Realizacja:
CMS Edito Powered by: