Stronę odwiedzono:
27106803 razy
|
Marcowe spotkanie DKK dla dorosłych w Filii nr 5 WiMBP w Rzeszowie, dotyczyło powieści Maria Vargasa LIosy „Ciotka Julia i skryba”. Klubowiczkom powieść bardzo przypadła do gustu. A ponieważ utwór noblisty jest wielowątkowy, napisany niezwykle obrazowym językiem, wiele było tematów poruszanych podczas dyskusji.
Uwagę Pań zwróciła ciekawa kompozycja książki: główna opowieść przeplatana jest odcinkami powieści radiowych- „fikcja w fikcji” ; świat przedstawiony, a w nim: kreacja głównego bohatera- Maria oraz autora powieści radiowych- Pedra Camacho. Sylwetka Pedra posłużyła nam do rozważań na temat artysty-pisarza i tworzenia przezeń utworów z tzw. niższej półki, a więc niekoniecznie bogatych w artyzm wypowiedzi, jednak słuchanych (w przypadku Camacho) przez rzesze odbiorców. Odniosłyśmy ów problem do czasów współczesnych i rozważałyśmy wpływ telenoweli na życie oglądających je ludzi. Bo przecież można powiedzieć, że aktualnie rolę powieści radiowych przejęły właśnie seriale. Oczywiście jest to przekaz za pomocą innych środków wyrazu, aczkolwiek również mamy do czynienia z masowym odbiorcą, który niekoniecznie rozdziela oglądaną fikcję od rzeczywistości.
„-Dlaczego tak ci się podobają powieści radiowe? -zagadnąłem babcię pewnego dnia.-Co w nich bywa takiego, czego na przykład nie mają książki?
-Są to historie bliższe życiu, bo kiedy słyszysz mówiące osoby, wszystko staje się bardziej realne(…).Zacząłem dopytywać się o to samo w innych domach moich krewnych, ale rezultaty pozostawały niejasne. Ciotkom(…) teatr radiowy podobał się gdyż bywał zabawny, smutny albo porywający, bo dostarczał im rozrywki i pozwalał marzyć, przeżywać rzeczy niemożliwe w ich rzeczywistym życiu(…). Kiedy je zapytałem, dlaczego podobał im się bardziej niż książki, protestowały: cóż to za głupstwa, jak można porównywać, książki to prawdziwa kultura, a teatr radiowy to zwykłe niedorzeczności dobre dla zabicia czasu. Ale prawdą było, że żyły z uchem w radioodbiorniku, podczas gdy nie zdarzyło mi się widzieć, by którakolwiek z nich otworzyła książkę.”
Mario Vargas LIosa zauważył tę tendencję u ludzi już w latach 70. ale czytając jego słowa trudno nie dostrzec analogii do współczesności.
Na zakończenie spotkania zastanawiałyśmy się nad wartościami, jakie przez swą twórczość chciał czytelnikom przekazać autor. Dyskutowałyśmy więc m.in. o szacunku dla człowieka, moralności, o „życiu chwilą”. Ciotka Julia i skryba to jedna z tych książek, których się nie zapomina, a przyjemność płynąca z jej lektury jest nie do opisania. Pozycja obowiązkowa do przeczytania!!!!!
Aldona Wiśniowska