Stronę odwiedzono:
27103786 razy
|
"Brzydula i rudzielec”, „Parasolki”, „Serduszko puka w rytmie cza-cza”, „Wrocławska piosenka” to tylko niektóre tytuły utworów, z szerokiego dorobku artystycznego Marii Koterbskiej, piosenkarki, której szczytowy okres popularności przypadł na lata 50-te i 60-te XX wieku. Piosenek w wykonaniu artystki słuchałyśmy podczas czerwcowego spotkania DKK dla dorosłych w Filii Nr 5 WiMBP w Rzeszowie. Przy pięknym zmysłowym głosie piosenkarki i swingujących rytmach muzyki dyskutowałyśmy o jej życiu oraz karierze, które przybliżył czytelnikom jej syn Roman Frankl w książce pod tytułem „Maria Koterbska. Karuzela mojego życia”.
Z książki - biografii wyłania się obraz ciepłej, serdecznej kobiety z charakterem, która realizowała swą artystyczną drogę, lecz równocześnie nigdy nie zapominała o rodzinie. Jerzy Kern tak opisuje Marię Koterbską:
„To samo miasto,
ten sam dom,
ten sam styl,
ten sam mąż,
ten sam głos,
ten sam szyk,
ten sam wdzięk,
ten sam dryg’
ten sam śmiech,
ten sam gwizd-
od urodzenia,
aż po dzisiaj,
taka jest właśnie
cała Marysia.”
Agnieszka Osiecka mówiła o niej: „Marysia posiada tę cudowną u artysty cechę: zgodność prywatnego charakteru z uprawianą sztuką: jest wesoła jak swing, serdeczna jak swing i jak swing – sexy.”
Czytelniczkom DKK książka się podobała, gdyż wyłania się z niej uroczy obraz bohaterki, urozmaicony licznymi fotografiami, wypowiedziami słynnych osób oraz barwnymi anegdotami z życia piosenkarki. Ponadto jak się okazało, piosenki Marii Koterbskiej niektórym osobom z Klubu przypominały młodzieńcze lata, wobec czego atmosfera spotkania była wyjątkowa i sentymentalna.
Roman Frankl zamknął historię życia swej mamy w klamrze kompozycyjnej, którą stanowiły 80. urodziny piosenkarki. Podczas tego święta bohaterka sięga pamięcią wstecz i przypomina sobie różne wydarzenia ze swojego życia prywatnego i zawodowego. To, że autor jest osobą z zewnątrz, przysłużyło się książce, bowiem swobodnie możemy czytać o sukcesach artystki, nie zapominając, iż przy tak ogromnej sławie i talencie pozostała skromną „zwyczajną” osobą.
Współcześnie co chwilę pojawiają się kolejne „gwiazdy” muzyki rozrywkowej. Szybko robią karierę i właściwie ta kariera jest dla nich sensem życia, bo znaleźć wśród nich artystkę z pełną rodziną obok, jest bardzo trudno. Maria Koterbska zaczynała swą zawodową drogę tuż po wojnie (choć od dziecka występowała na scenie). Śledząc jej losy widzimy jak w PRL-u wyglądały kariery piosenkarskie, jak ważny był talent, prawidłowa dykcja, literacki tekst, który opowiadał pewną historię, czasem banalną, ale stanowił całość. Już choćby z tego względu warto tę książkę przeczytać. Jest to opowieść zarówno dla osób w kwiecie wieku jak i tych trochę młodszych. Starsi odnajdą w niej znajome klimaty i smak swych młodzieńczych lat, a młodsi po lekturze na pewno sięgną do swingujących rytmów lat 50. i poznają czar muzyki tamtych lat.
Aldona Wiśniowska