Stronę odwiedzono:
27106656 razy
|
Książeczka podróżniczka przedstawia… najbardziej przytulaśnego przytulaska!
3 lutego książeczka podróżniczka spotkała na swojej drodze… lamparta. Kot bez wątpienia dziki, o ostrych kłach i wyostrzonych zmysłach. Widząc takie stworzenie książeczka mogła zrobić tylko jedno… przytulić go mocno! Lampart bowiem okazał się kociątkiem tęskniącym za swoją mamą. Książeczka podróżniczka zabrała go więc ze sobą do miejsca, w którym wszyscy kochają słodkie zwierzęce maluszki.
Podczas spotkania z lamparcikiem, o którym opowiedziała bajeczka Sary Nash, dzieci dowiedziały się ile radości daje przytulanie. Dzięki ich uściskom kociak poczuł się zdecydowanie lepiej. Zwłaszcza, że nikt inny nie potrafił go odpowiednio pocieszyć. Wąż i niedźwiedź przytulali za mocno, małpka wolała wygłupy, a pajączek był za mały i za delikatny na porządny uścisk. Na szczęście dzieci to prawdziwi eksperci od przytulasków, a już po chwili do lamparcika wróciła mama, której tulenie jest najlepsze.
Gdy lamparcik został pocieszony, dzieci poznały także inne zwierzątka i nauczyły się, jak głaskać je czy przytulać, aby nie wyrządzić im krzywdy. Największe wyzwanie stanowił dla nich jeż. Jakby go tu połaskotać żeby nie zakłuł…?
Następnie ozdabialiśmy pyszczek lamparcika kolorowymi plamkami, aby mógł poczuć się wyjątkowo podczas spacerów po sawannie.
A na koniec byliśmy świadkami niezwykłych wyścigów żyrafy i zebry. Chciały koniecznie udowodnić, iż są szybsze od lamparta, geparda oraz wszystkich innych afrykańskich kotów.
Zwierzątka są niesamowite, dlatego tym bardziej zasługują na przytulenie.
Sylwia Wierzbińska
---------------------------------------------------------------------------
GALERIA