Stronę odwiedzono:
27106232 razy
|
Morałki, czyli o czym książka do nas szepce
– poznajemy „Wielką księgę ciemności”
27 maja w Filii nr 20 WiMBP odbyło się ostatnie przedwakacyjne spotkanie klubowiczów „Morałków”. Do tej pory wspólnie omówiliśmy, zrecenzowaliśmy i dogłębnie przeanalizowaliśmy morały ukryte w popularnych bajeczkach i klasycznych lekturach. Oczywiście wszystkim naszym rozważaniom towarzyszyła wspaniała zabawa. Najważniejsze, że razem potrafiliśmy znaleźć morał w każdej historii oraz podzielić się śmiało własnymi przemyśleniami, które nierzadko były bardzo oryginalne. Nasi czytelnicy wiedzieli jak dyskutować z szacunkiem do siebie nawzajem, zaskakując ciekawymi pomysłami oraz odmiennością zdań na przeróżne tematy. Książka okazała się również wspaniałym remedium na rozwiązanie codziennych i niecodziennych problemów.
A jaką książkę omówimy jako ostatnią przed letnią przerwą? Musi być wyjątkowa. Inna od wszystkich pozostałych. Wzbudzająca nowe emocje w naszych klubowiczach. Wybór padł na niezwykłą „Wielką księgę ciemności”. Oj, to brzmi trochę strasznie. Ciemność nigdy nie oznacza niczego dobrego. W książkach potwory zawsze ukrywają się w ciemności, przez nią bohaterowie uciekają przed niebezpieczeństwem, gubiąc drogę. Bajki często ukazują ciemność jako coś negatywnego. Dlaczego więc o niej mówimy podczas spotkania klubu? To proste. Musimy poznać odpowiedź na pytanie dlaczego ciemność istnieje, a co ważniejsze, dlaczego wzbudza w nas lęk? Czy powinniśmy się jej bać, czy strach jest pożyteczny? Co więcej, na te pytania odpowie nie bajeczka, lecz po raz pierwszy omawiana podczas spotkania klubowiczów, książka popularnonaukowa.
„Wielka księga ciemności” autorstwa Heleny Haraštovey i Jiří Franta’y to prawdziwe kompendium wiedzy na temat nocy, morskich głębin, kosmosu i wszystkiego co zanurzone w kompletnym braku światła. Poza informacjami zawartymi w książce, dzieci uczestniczące w spotkaniu były zachwycone ciekawymi ilustracjami. Okazało się, że nawet patrząc na książkowe obrazy, można w nich uchwycić morał. Brzmi on następująco: „boimy się tylko czegoś co stanowi dla nas tajemnicę”. Dzięki poznanej książce wiemy już, że ciemność powinna wzbudzać w nas ostrożność, ale można ją także oswoić. Potwierdziliśmy tę śmiałą tezę podczas rozmaitych zabaw.
Młodzi czytelnicy rozszyfrowali alfabet Morse’a by następnie za pomocą latarki przekazać swą informację kolegom. Nawet w ciemności jesteśmy w stanie wysłać ważną wiadomość, jak „S.O.S.”.
Dowiedzieliśmy się także czym jest teatrzyk cieni. Dzieci bez problemu odgadły jakie postacie ukazują się na białym płótnie podczas kompletnej ciemności. Taki teatrzyk z łatwością można wykonać w domu i bawić się z ciemnością do woli.
Teraz już wiemy, że strach ma wielkie oczy i nawet ciemność może posłużyć dobrej zabawie.
Na kolejne spotkanie klubu „Morałki…” zapraszamy po wakacjach. Ciekawe czym książka zaskoczy nas wraz z końcem letniej przerwy?
Sylwia Wierzbińska
-----------------------------------------------------------
GALERIA