Stronę odwiedzono:
27103558 razy
|
„Polskie tradycje kulinarne wielkanocne” - spotkanie z Rafałem Kocołem z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie w Filii nr 15
„Polskie tradycje kulinarne wielkanocne” to tytuł spotkania z Rafałem Kocołem - kustoszem z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie, które odbyło się 5 kwietnia 2019 r. Spotkanie zorganizowane zostało dla dzieci z Regionalnego Ośrodka Rehabilitacyjno-Edukacyjnego, działającego przy Klinicznym Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Rzeszowie.
Tematem przewodnim spotkania były kulinaria, które pojawiały się w okresie Wielkiego Postu i na wielkanocnym stole. Zgodnie z tradycją Wielkanoc poprzedzał 40-dniowy Wielki Post. O tradycji wielkopostnej wiadomo już było za czasów króla Jana II Sobieskiego, który po Odsieczy Wiedeńskiej, jadł bułeczki z nadzieniem (dzisiejsze pączki, które jemy w Tłusty Czwartek - zapusty) przygotowane przez Austriaczkę. Również w XIX-tym wieku, pod zaborami robiono kartki świąteczne, które miały charakter patriotyczny. Aż do Środy Popielcowej – podkreślił Prelegent - były robione uczty karnawałowe (zwłaszcza na dworach), a potem po godzinie 12.00 był podawany śledź. Przechodzono wówczas do drugiego pomieszczenia gdzie jedzono tę potrawę. W okresie Wielkiego Postu nie jedzono mięsa tylko ryby, a pod ścierką kładziono wróbla który wylatywał spod niej, jako symbol kończącego się karnawału.
W czasie postu tradycją było wieszanie korpusu śledzia na drzewie i tradycja gotowania żuru z resztek ryby. Garnek ten niósł chłopiec na głowie, niczego nie świadomy, a reszta chłopców biła go rózgami po nogach. Ten podskakując wylewał garnek na siebie. Potem te resztki zakopywano, jako symbol zakończenia Wielkiego Postu. Do obiadu zamiast tłuszczu dodawano olej. W Niedzielę Palmową święcono palmy. Ta tradycja przetrwała do dzisiaj, jak również konkurs na najdłuższą palmę wielkanocną. W tamtych XVII -wiecznych czasach, kuchnie były otwarte. Pieczono na ogniu mięsa i inne potrawy. W okresie Wielkiego Piątku jedzono tylko jeden posiłek do syta. Natomiast w Wielką Sobotę po święceniu potraw post już nie obowiązywał. W kuchni XIX-wiecznej ogień pod kominkiem też był otwarty. Nie było wentylacji. Zgodnie z tradycją, zamykano kuchnie gdy ciasto rosło na babkę i nie mógł wejść żaden mężczyzna. Żeby ciasto się udało, pieczono je na otwartych kuchniach, zwłaszcza w kuchniach dworskich czy mieszczańskich pieczono babki w różnych formach. Były też formy na barana, którego robiono z masła, a także z czekolady. Jan III Sobieski przygotował dla Królowej Marysieńki Baranka, który symbolizował Pana Jezusa. Baranek ten po naciśnięciu przycisku się podnosił. Natomiast pisanki nakrapiano woskiem i je dekorowano. Jaja gotowano w cebuli i w burakach. Ta tradycja zachowała się do dzisiaj. W Krakowie stosowano naklejanki na pisanki.
Tradycja straży grobowej , tzw. „Turki”, powstała także, po Odsieczy Wiedeńskiej. Kultywowana jest ona zwłaszcza w naszym regionie. Gdy Jan III Sobieski wracał spod Wiednia przez Rzeszów, Radomyśl, wracał w Wielkim Tygodniu. Żołnierze poubierani byli w stroje tureckie. W Wielki Piątek trzymali wartę przy grobie w strojach zdobycznych. I od tej pory tradycja ta trwa do dzisiaj. Śniadanie Wielkanocne było obfite w jaja i potrawy z mięs. Podczas śniadania dzielono się jajkiem święconym, jako symbolu Zmartwychwstania Pana Jezusa. Tradycja ta trwa do dzisiaj.
Dziękujemy Rafałowi Kocołowi z Muzeum Okręgowego w Rzeszowie za przybliżenie tematu tradycji wielkanocnych i wielkopostnych.
Alicja Pawełek
--------------------------------------------
GALERIA