Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Rzeszowie

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz „Najlepiej w życiu ma twój kot: listy” – Spotkanie DKK w Filii nr 10 – relacja

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz „Najlepiej w życiu ma twój kot: listy” –

Spotkanie DKK –

Filia nr 10

W czwartkowe popołudnie, 11 maja 2017 r., miało miejsce kolejne spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Omówiono na nim fascynującą lekturę nie opublikowanych wcześniej listów pisanych przez Wisławę Szymborską i Kornela Filipowicza. Dyskusję nad książką wzbogaciła przygotowana przez Marię Suchy prezentacja multimedialna, zawierająca mniej znane fakty z życia autorów listów.

Jolanta Jędryka

Recenzje Klubowiczek:

Wisława Szymborska, Kornel Filipowicz „Listy. Najlepiej w życiu ma twój kot”

Ach, cóż to za lektura! „Listy. Najlepiej w życiu ma twój kot” to bardzo osobista wymiana korespondencji między przyszłą laureatką literackiej Nagrody Nobla, a pisarzem, autorem 37 książek i 7 scenariuszy filmowych. Listy, liściki, karteczki – przepełnione emocjami, wręcz emanujące dobrą energią. W czasie czytania trzeba sobie samemu przypominać, ile lat mieli bohaterowie tej korespondencji, jakie trapiły ich dolegliwości zdrowotne i uciążliwości dnia codziennego, aby w pełni docenić doskonały humor, błyskotliwy dowcip i dystans do jakże nieprzyjaznej codzienności. W żadnym z listów nie znajdziemy narzekań czy utyskiwań na otoczenie, nie mówiąc już o użalaniu się nad sobą. „Listy…” to powinna być obowiązkowa lektura dla wszystkich zgorzkniałych malkontentów.

Ileż pasji, ileż energii miał w sobie Kornel Filipowicz, zapalony wędkarz, dla którego spartańskie warunki podróży i biwakowania, a z czasem wiek i choroby, nie stanowiły żadnej przeszkody. Wędkarstwo tylko niekiedy przegrywało z poczuciem obowiązku. Tej pasji było tyle, że z biegiem czasu nad wodą pojawia się także Wisława, chociaż to dama z zupełnie innej bajki, wychowanka krakowskich „urszulanek”.

Samą Wisławę Szymborską mieliśmy okazję poznać bliżej dzięki książce Michała Rusinka „Nic zwyczajnego” oraz w trakcie niezwykle ciekawego spotkania autorskiego z dawnym sekretarzem noblistki. Żadne słowa, podkreślające jej wielką skromność, życzliwość i otwartość dla ludzi, nie będą przesadą. A dzięki listom poznajemy także kobietę zakochaną, niespokojną co do dalszych losów znajomości, poważnie chorą, a równocześnie tryskającą humorem. Wiele sformułowań z jej listów potwierdza tezę, ujętą przez Komitet Noblowski w odniesieniu do jej wierszy: „zawierają głębię w każdym zdaniu”.

Niejako „wartością dodaną” lektury „Listów. Najlepiej w życiu ma twój kot” jest przypomnienie realiów drugiej połowy XX w. w PRL. Wielu czytelników zna te sytuacje z autopsji. Braki wszystkiego: od papieru listowego do podstawowych produktów spożywczych, od telefonów „przydzielanych” po protekcji z KW PZPR po nieznośne utrudnienia komunikacyjne. To wszystko jest jakby obok bohaterów tej korespondencji. Pracują, spotykają przyjaciół, bawią się, a nade wszystko pielęgnują uczucie.

Maria Suchy

----------------------------------------------------------------
 

GALERIA